Chodzi o zdanie: „Swoją wieloletnią nieudolnością i nieskutecznością prezydent dopuścił do absurdalnej sytuacji, w której zmotoryzowani gliwiczanie mają płacić za przejazd autostradą A4 w obrębie własnego miasta”, które umieszczone zostało w materiałach referendalnych OKR.
Sąd uznał tę wypowiedź za nieprawdziwą i nakazał referendystom przeproszenie Frankiewicza. OKR nie składa jednak broni i zapowiada apelację.
- Zacznijmy od tego, że sąd działał niezwykle sprawnie tego dnia. Od godz. 11 do 13 wręczone zostały wezwania na rozprawę, która odbyła się o 15. Nie zostaliśmy dostatecznie wcześnie uprzedzeni i część z nas nie mogła po prostu pojawić się na sali sądowej - tłumaczy Dariusz Jezierski, rzecznik prasowy i jeden z potencjalnych kandydatów na prezydenta z ramienia OKR.
- Nie otrzymaliśmy jeszcze uzasadnienia wyroku, ale dziś musimy złożyć wniosek o apelację, co na pewno zrobimy. Rozprawę apelacyjną poprowadzi sąd w Katowicach i nie mam wątpliwości, że uchyli wyrok pierwszej instancji. Z całą stanowczością obstajemy przy tym, że zdanie, o którym mowa, jest prawdziwe - dodaje Jezierski.
Słuszności swojego stwierdzenia referendyści dowodzą na przykładzie: Jeśli ktoś jedzie z Katowic do Opola, to musi zapłacić również za fragment autostrady, który znajduje się w Gliwicach. Autostrada jest więc płatna w obrębie Gliwic.
Warto tu jednak dodać, że jeśli ktoś korzysta jedynie z gliwickiego fragmentu drogi, czyli z odcinka między węzłami Kleszczów i Sośnica, obowiązuje go tzw. bilet zerowy - nie płaci więc za przejazd.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?