Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Scorpions w Gliwicach dał koncert dla 8 tys. fanów. Niezniszczalny, wiecznie młody i przebojowy huragan z Niemiec [RECENZJA + ZDJĘCIA]

Ola Szatan
Legendarny zespół Scorpions w niedzielny wieczór wystąpił w Arenie Gliwice
Legendarny zespół Scorpions w niedzielny wieczór wystąpił w Arenie Gliwice Zbigniew Harazim
Scorpions w Gliwicach dał rewelacyjny koncert. Blisko dwie godziny dobrze skrojonych rockowych brzmień, wyjątkowo bujające nastrojowe ballady i sceniczna energia, którą mogliby obdzielić pół wojska. Legendarny zespół Scorpions w niedzielny wieczór wystąpił w Arenie Gliwice. Koncert formacji oklaskiwało ponad 8 tysięcy fanów.

Koncert Scorpions w Gliwicach

Zanim pojawił się Scorpions - gwiazda wieczoru, w roli supportu zaprezentował się zespół Lion Shepherd. Słynna kurtyna z napisem "Scorpions" opadła o godzinie 20.45, odsłaniając multimedialną scenę. Jej głównym punktem był wielki ekran, na którym wyświetlano wizualizacje oraz dwa boczne telebimy, gdzie mieliśmy przede wszystkim zbliżenia na poszczególnych muzyków.

Legendarny zespół Scorpions w niedzielny wieczór wystąpił w Arenie Gliwice

Scorpions w Gliwicach dał koncert dla 8 tys. fanów. Nieznisz...

Na początek "Going Out With a Bang" oraz "Make It Real" z polskim akcentem w postaci biało-czerwonej flagi na ekranie i telebimach. Muzycy bardzo szybko złapali doskonały (jak zawsze zresztą) kontakt z publicznością. Wokalista Klaus Meine rzucał w stronę widowni pałkami do gry na perkusji. Gitarzyści od początku koncertu często meldowali się na wybiegu, gdzie chętnie popisywali się solówkami, zwłaszcza Matthias Jabs oraz Rudolf Schenker, który niedawno zapowiadał, że przyjedzie nami wstrząsnąć, serwując porządną dawkę rocka. Jak zapowiedział, tak uczynił.

W repertuarze zespołu Scorpions nie mogło zabraknąć "The Zoo", "Coast to Coast" czy utworu "We Built This House", czyli kolejnej odsłony albumu "Return to Forever", o czym przypomniał wokalista Klaus Meine.

Bardziej nastrojową część koncertu rozpoczął utwór "Holiday", by płynnie przejść do "Send Me an Angel" oraz wyśpiewanego chyba przez wszystkich uczestników imprezy kultowego przeboju "Wind of Change".

Dalej było "Bad Boys", "I'm Leaving You" czy "Tease Me Please Me", które doprowadziło do jednego z najbardziej widowiskowych momentów czyli perkusyjnej solówki na wysokościach. Mikkey Dee, który na bębnach w Scorpions gra od trzech lat, znów udowodnił swój niesamowity kunszt i doświadczenie, które wcześniej zbierał w zespole Motorhead.

Utwory "Blackout" oraz "Big City Nights" zakończyły regularną część koncertu. Ale to oczywiście nie mógł być finał. Na bis usłyszeliśmy monumetalne "Still Loving You" pełne energii "Rock You Like a Hurricane".

We wtorek powtórka z rozrywki, tym razem w ERGO Arenie na pograniczu Gdańska i Sopotu. Gliwicki koncert należał do udanych, dużo dobrego można powiedzieć zwłaszcza o akustyce obiektu. Nieco gorzej z parkingami, bo nie wszystkim udało się skorzystać z przygotowanych miejsc. Muzycy Scorpions na emeryturę już się nie wybierają. Ba, szykują nową płytę. Formę mają wyborną i nikt nie będzie zdziwiony, jeśli niebawem znów ogłoszą kolejne koncerty, w tym w Polsce, gdzie czują się już jak u siebie.

od 7 lat
Wideo

echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto