MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Siła doświadczenia

Andrzej Azyan
Roland Dembończyk po raz pierwszy zaprezentował się gliwickim kibicom siatkówki. Fot. Mikołaj Suchan
Roland Dembończyk po raz pierwszy zaprezentował się gliwickim kibicom siatkówki. Fot. Mikołaj Suchan
W ostatnim meczu z Avią Świdnik, przegranym 1:3, w drużynie siatkarzy AZS Wasko Politechnika Śląska zadebiutował 34-letni Roland Dembończyk. Po odejściu do AZS Nysa Marcina Kozioła i Daniela Wilka, trener ...

W ostatnim meczu z Avią Świdnik, przegranym 1:3,
w drużynie siatkarzy AZS Wasko Politechnika Śląska zadebiutował 34-letni Roland Dembończyk.

Po odejściu do AZS Nysa Marcina Kozioła i Daniela Wilka, trener gliwickich akademików Krzysztof Czapla szukał zawodnika, który potrafiłby zmobilizować zespół do walki o utrzymanie się w serii B. Wybór Dembończyka nie był przypadkowy. Czapla zna go jeszcze z czasów, kiedy prowadził drugoligową drużynę Chemika Kędierzyn.

Złote lata w Mostostalu

Dembończyk jest już rzadkim przypadkiem wierności jednemu klubowi. Pochodzi z Kędzierzyna, miasta na wskroś siatkarskiego. Nic dziwnego, że poświęcił się tej dyscyplinie. Zaczął trenować w Chemiku jako junior. Mając osiemnaście lat trafił do drużyny seniorów tego klubu, w której występował 16 lat.
- Zacząłem grać w drugiej lidze. Potem w klubie pojawił się bogaty sponsor Mostostal. We współpracy z miejscowymi Zakładami Azotowymi stworzono mocną drużynę. Trafili do niej złoci medaliści mistrzostw świata juniorów Paweł Papke, Robert Szczerbaniuk, Marcin Prus, Michał Chadała, a ponadto doświadczeni Sławomir Gierymski, Rafał Musielak, Radosław Panas. Ten swoisty konglomerat był siłą napędową znakomitych sukcesów naszej drużyny - wspomina Dembończyk.
Zespół z Kędzierzyna zdobył kilka razy mistrzostwo Polski, a także wicemistrzostwo kraju. Występował też w Lidze Mistrzów. Dla Dembończyka był to najlepszy okres w karierze.
- Mieliśmy wspaniały zespół i cudownych kibiców. Jeździli z nami po całej Polsce. Kiedy wracaliśmy do Kędzierzyna po wygraniu ligi, czy Pucharu Polski, witano nas entuzjastycznie pod halą, czekając czasami nas na do późnych godzin nocnych - mówi Roland.

Szkoleniowa satysfakcja

Od kilku lat zajmuje się szkoleniem juniorów w Mostostalu. Jeszcze w ubiegłym sezonie był w kadrze pierwszego zespołu i występował, ale już raczej sporadycznie, w serii A. W lecie ubiegłego roku kiedy się dowiedział, że trudno będzie mu znaleźć miejsce w drużynie, postanowił zakończyć zawodniczą karierę i poświęcić się wyłącznie pracy z młodzieżą.
- W czasie treningów często grałem z chłopakami, dużo się ruszałem. Zachowałem więc sprawność. To zadecydowało o tym, że przyjąłem propozycję trenera Czapli, aby występować w AZS Gliwice - zapewnia Dembończyk.

Trzy treningi

Przed meczem z Avią odbył trzy treningi z gliwickimi akademikami. To stanowczo za mało, aby zgrać się z zespołem. Było to widać na parkiecie. Jak się popularnie mówi nie czuł jeszcze gry, ale jak zapewnia, w miarę upływu czasu będzie coraz lepiej.
- Chciałbym pomóc gliwiczanom w utrzymaniu się w serii B. Sam jednak wiele nie osiągnę. Musi być do tego wola całego zespołu. Mam nadzieję, że wszystko się dobrze ułoży i uda się nam spełnić ten cel - przekonuje Roland.
Z AZS podpisał umowę do końca tego sezonu. Z trenerem Czaplą ustalił, że trzy raz będzie trenować w Gliwicach, a dwa razy w Kędzierzynie z pierwszą drużyną Mostostalu, bo ma takie możliwości.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

STUDIO EURO PO HOLANDII

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto