Smaki Śląska. Szpajza, kopa i kołocz. Śląska kuchnia to nie tylko rolada i kluski

Akcja specjalna ekspertów
Istnieje wiele stereotypów mówiących o tym, że kuchnia śląska jest przede wszystkim tłusta. Na Górnym Śląsku zawsze jadało się „na bogato”. Dania były obfite i królowało w nich mięso.

Śląski obiad ma być tłusty, sycący i z dużą ilością mięsa. Przed laty miało to swoje uzasadnienie – Ślązacy ciężko pracowali fizycznie i trzeba było uzupełnić niedobory organizmu o odpowiednią ilość białka, tłuszczów i węglowodanów. Spory w tym udział miały też słodkości, które w regionalnej tradycji przetrwały do dzisiaj.

Najbardziej popularnym deserem są nasze śląskie kołocze. Popularność zyskały po wojnie, kiedy to narzeczeni przed planowanym weselem zaczęli roznosić ciasta sąsiadom, których nie mogli zaprosić na uroczystość – tłumaczy Aurora, blogerka kulinarna.

Klasyczny śląski kołocz to trzy ciasta: z serem, makiem i tzw. ubogi kołocz, czyli jedynie z posypką. - Od zwykłego sernika lub makowca różni się przede wszystkim tym, że podstawą jest ciasto drożdżowe, zrobione z dużej liczby jajek. Dodaje się też sporo masła – mówi Aurora.

Poza klasycznymi kołoczami można spotkać również wersje z budyniem lub owocami. W wersji codziennej w śląskich piekarniach kupimy też kołoczki, czyli drożdżówki.

Kolejnym popularnym deserem jest szpajza. - To taki śląski mus jajeczny. Ubija się białka i żółtka, a później dodaje żelatyny. Szpajzę podaje się przede wszystkim w dwóch wersjach, z cytryną albo dodatkiem kakao – mówi nam blogerka. Kiedyś deser obecny był przede wszystkim na komuniach. Przygotowywano dwie wersje – dzieciom dodawano czasem soku owocowego, a dorosłym alkoholu. Tego typu słodkości ozdabia się owocami lub kokosem. Szpajza może się nam kojarzyć z koglem-moglem, ale różni się przede wszystkim konsystencją. Pianka jest dużo bardziej sztywna.

Na najważniejszych uroczystościach w śląskich domach nie może zabraknąć kopy. - Jest to kula z ciasta biszkoptowego nasączona wódką lub w wersji bezalkoholowej - sokiem owocowym. Ciasto jest przekładane bitą śmietaną z owocami i bakaliami – mówi Aurora. Owoce to przeważnie ananasy i brzoskwinie. Kopa przygotowywana w Ornontowicach pod Gliwicami trafiła nawet na Listę Produktów Tradycyjnych, prowadzoną przez Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi.

Kołocz, szpajza i kopa to desery, których można posmakować przede wszystkim podczas uroczystości rodzinnych. Na co dzień Ślązacy zadowalają się cukierkami. Te też mają w swojej regionalnej wersji. Obecnie renesans przeżywają szkloki i kopalnioki. Te pierwsze to cukierki zrobione z soków owocowych, przeważnie truskawek lub rabarbaru. Kopalnioki są natomiast ziołowe. - Mają czarny kolor, a do ich produkcji stosuje się przeważnie rozmaryn, miętę albo popularny na Śląsku anyż. Ponownie sięgamy do kopalnianej tradycji, bo przed laty jedli je górnicy pracujący pod ziemią, żeby dbać o układ oddechowy – dodaje Aurora.

Przepis na śląski deser
Szpajza

Składniki:

  • 4 jaja
  • 1 duża cytryna
  • 8 łyżeczek cukru
  • 2 łyżeczki żelatyny

Namoczoną żelatynę należy zagotować i ostudzić. W tym czasie utrzeć żółtka na puszystą masę i zmieszać z sokiem z cytryny. Następnie dodać ubitą na sztywną pianę białka, dokładnie wymieszać i nie przerywając mieszania wlać żelatynę. Całość można udekorować wiórkami kokosowymi lub owocami.

Partnerem TEMATU TYGODNIA jest:
www.cechowa.pl

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na slaskie.naszemiasto.pl Nasze Miasto