Śmiertelne pobicie w Gliwicach. Pogrzeb 16-letniego Dawida odbył się w środę

Śmiertelne pobicie w Gliwicach

Minął tydzień od tragedii, w której śmierć poniósł 16-letni Dawid. Chłopca zaatakowała grupa czterech jego rówieśników w wieku od 15 do 18 lat. Pobicie zakończyło się dla 16-latka śmiercią, prokurator nie postawił jednak sprawcom zarzutów pobicia ze skutkiem śmiertelnym, a zwykłego pobicia.

- Sekcja zwłok wykazała, że bezpośrednią przyczyną śmierci było pęknięcie tętniaka mózgu, o którego istnieniu nie wiedział nawet sam pokrzywdzony. Pierwsze badanie nie powiązało w sposób kategoryczny samego pobicia z pęknięciem tętniaka, dlatego sprawcy usłyszeli zarzuty pobicia. Niewykluczone jednak, że zmienią się one. W piątek zleciliśmy kolejne badanie, którego wyniki powinniśmy otrzymać do dwóch tygodni. Ma ono na celu właśnie wykazać związek między pobiciem a śmiercią chłopca - mówi zastępca Prokuratora Rejonowego Gliwice-Zachód, Mariusz Dulba.

Wszyscy sprawcy wyszli już na wolność. Dwaj młodsi nie usłyszeli zarzutów, ich sprawą zajmie się sąd rodzinny. 17- i 18-latek odpowiadają jak dorośli, postawiono więc im zarzuty i objęto dozorem policji.

Decyzja prokuratora w mieszkańcach Łabęd wzbudziła wręcz oburzenie.

- Dla mnie to bezprawie. No bo jak to, jest zbrodnia, a nie ma kary? Taki przypadek pokazuje, że można czuć się bezkarnym - mówi jedna z gliwiczanek mieszkająca w pobliżu miejsca, w którym doszło do śmiertelnego pobicia. Kobieta nie chce podawać nazwiska.

W środę, tydzień po tragedii, w kościele św. Bartłomieja w Gliwicach odbył się pogrzeb 16-letniego Dawida.