Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Strach przed wodą

Joanna Heler
Strażacy-ochotnicy na jednej z posesji przy ul. Brzeg w Przyszowicach jako blokadę ułożyli worki z piaskiem
Strażacy-ochotnicy na jednej z posesji przy ul. Brzeg w Przyszowicach jako blokadę ułożyli worki z piaskiem fot. Wojciech Baran
W gminie Gierałtowice ludzie z niepokojem patrzą na przeciekające wały Kłodnicy. Od roku gotowy jest projekt ich uszczelnienia, a prace nie ruszyły!

Cztery dni pogotowia przeciwpowodziowego ogłoszonego przez wójta Gierałtowic przypomniało mieszkańcom jak tragiczne mogą być skutki powodzi. Tego, że wały Kłodnicy zaczną przeciekać można się było spodziewać, bo od ostatnich roztopów zrobiono niewiele, by je zabezpieczyć. Nie udało się także uregulować Potoku Chudowskiego.

Gierałtowice i Przyszowice były pierwszymi w woj. śląskim, gdzie w tym roku wprowadzono stan pogotowia. Leżą one w niecce, a grunty na skutek szkód górniczych od lat się obniżają. Pod powierzchnią fedruje kopalnia Sośnica-Makoszowy.

Romuald Sabosz, naczelnik przyszowickiej Ochotniczej Straży Pożarnej mówi, że z niepokojem patrzył jak podwyższa się poziom wód Kłodnicy i jak coraz więcej wody przecieka przez nieszczelne wały. Pamięta już takie lata, gdy wieczorem na jego podwórku było sucho, a rankiem woda już je zalewała.

- Teraz też patrzyłem jak rośnie rozlewisko, a woda sięga na wysokość 20 cm jednego z drzewek. Dzień wcześniej było ono jeszcze całkowicie odkryte - mówi Romuald Sabosz.

W pobliżu domu przy ul. Brzeg ochotnicy ułożyli worki z piaskiem, bo rozlewisko z nieuregulowanego Potoku Chudowskiego zaczęło dochodzić do posesji. Z brzegu nie widać nawet mostka czy poręczy. Mieszkańcy oceniają, że woda sięga nawet dwóch metrów. Minie kilka tygodni, nim przyjmie ją ziemia lub wyparuje.

- Mamy patową sytuację. Wskutek oporu kilku mieszkańców nie możemy przystąpić do regulacji potoku. Nie zgadzają się, by prace prowadzić na ich terenie. Próby wywłaszczenia ich spełzły na niczym. Odwołaliśmy się do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, ale okazuje się, że takie przedsięwzięcie nie jest inwestycją celu publicznego. Święte prawo własności wygrało - nie kryje zdenerwowania wicewójt Jan Korus.

To, że przepisy nie stoją po stronie bezpieczeństwa mieszkańców nie potrafią też zrozumieć Leon Kowol i Bronisław Pyka. Mieszkają właśnie przy ul. Brzeg, potężne zalewisko, które skryło łąki widzą z okien swych domów. Narzekają też na Kompanię Węglową, która nie garnie się do łatania dziur w wałach wzdłuż Kłodnicy. Tyle tylko, że płaci mieszkańcom za ewentualne szkody.

- Przecież jak nas zaleje, to znikną nie tylko Przyszowice, ale i sąsiednie Zabrze. Będzie widać tylko kościelne wieże. Idziemy spać w strachu, czy po nocy nasze rzeczy nie będą gdzieś pływać po podwórku. W dzień chodzimy w najbardziej newralgiczne miejsca i zastanawiamy się, co nas jeszcze czeka - dodaje Leon Kowol.

W Przyszowicach dobrze pamiętają powódź z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku i następną, z 1997 roku. Z powierzchni ziemi zniknęły wówczas jednorodzinne domki, a mieszkańców trzeba było przenieść do bloków w Sośnicy.

W minioną sobotę Kompania Węglowa, która ma obowiązek umocnić brzegi Kłodnicy w ramach rekompensat za szkody górnicze zaczęła je w najniższych punktach podnosić. Dźwignięto je o około półtora metra, ale to tylko prace doraźne. Teraz woda musi opaść, a struktura nowego wału uleżeć, by stał się na bardziej szczelny.

Tymczasem jak mówi wicewójt Korus od roku jest gotowy projekt kompleksowego uszczelnienia wałów! Kompania Węglowa nie zaczęła go jednak realizować.

- Rozpoczęliśmy procedurę wyłaniania wykonawcy - mówi lakonicznie Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej. - Nie potrafię powiedzieć, dlaczego trwało to tak długo. Może dlatego, że to duży projekt, na sporą kwotę. Jaką? Przed rozstrzygnięciem przetargu nie mogę jej ujawnić.

Mimo odwołania pogotowia przeciwpowodziowego mieszkańcy z niepokojem patrzą w niebo. Zastanawiają się, czy źródło ich strachu zostało należycie zatamowane.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto