Ogólnopolski Strajk Kobiet zorganizował w całym kraju protesty, aby wyrazić swoje postulaty dotyczące praw reprodukcyjnych kobiet oraz dostępu do skutecznych środków antykoncepcyjnych, takich jak pigułka "dzień po". Demonstracje są także aktem solidarności z kobietami domagającymi się prawa do legalnej aborcji. Pikiety miały być też aktem sprzeciwu wobec brutalnego gwałtu ze skutkiem śmiertelnym na Białorusince w Warszawie. Jedna z nich odbyła się w piątek 8 marca w Częstochowie.
Zobacz ZDJĘCIA TUTAJ
Przypomnijmy tło dzisiejszych protestów. We wtorek marszałek Sejmu Szymon Hołownia poinformował, że podjął decyzję, by projekty dotyczące aborcji były procedowane w Sejmie 11 kwietnia, tuż po pierwszej turze wyborów samorządowych. Później tego dnia, po posiedzeniu Prezydium Sejmu wicemarszałek Izby i współprzewodniczący Nowej Lewicy Włodzimierz Czarzasty przekazał, że wnioskował na prezydium o to, by projekty ustaw dotyczące aborcji były procedowane na bieżącym posiedzeniu Sejmu, ale jego wniosek z uwagi na decydujący głos marszałka Sejmu nie przeszedł. Decyzja Hołowni spotkała się z krytyką, zwłaszcza ze strony posłanek Lewicy oraz aktywistek Strajku Kobiet. Wielu z nich wyraziło dezaprobatę wobec przesunięcia terminu procedowania projektów aborcyjnych, argumentując, że sprawa ta zasługuje na pilną debatę i rozwiązanie.
"Szymon weź się ogarnij!" i "Duda podpisuj!". Wydarzenie zostało zakłócone
W Częstochowie Strajk Kobiet zorganizował pikietę na placu Biegańskiego. Uczestniczyły w niej m.in. członkinie stowarzyszenia Demokratyczna RP. Częstochowianki, które zgromadziły się w centrum miasta miały ze sobą transparenty, a na nich hasła: "W sprawie kobiet nie ma trzeciej drogi", "Szymon weź się ogarnij!", "Nasze waginy nie dla waszej doktryny" czy "Duda podpisuj!".
- Te wybory wygrały kobiety. Niestety zawiódł nas Szymon Hołownia. Ładny nam pan zorganizował Dzień Kobiet - mówiła Jolanta Urbańska, współorganizatorka częstochowskich Strajków Kobiet i kandydatka do Rady Miasta w nadchodzących wyborach samorządowych. Od pikietujących oberwało się też prezydentowi Andrzejowi Dudzie, który najprawdopodobniej zawetuje ustawę o tabletce "dzień po".
- Jesteśmy tu po to, żeby walczyć o nasze prawa o decydowaniu o sobie. Niech wprowadzą recepty na tabletki na potencję, skoro są tacy odważni w decydowaniu za nas - mówiła jedna z uczestniczek pikiety.
Panie tańczyły na placu Biegańskiego, skandowały hasła ze swoich plakatów i gwizdały gwizdkiem. W pewnym momencie pikietę zakłóciła grupka osób z transparentami antyaborcyjnymi, która ustawiła się tuż przy Strajku Kobiet. Nie chcieli oni opuścić placu Biegańskiego. Policja nie chciała usuwać ich siłą, żeby nie eskalować napiętej sytuacji.
Przypomnijmy, obowiązujące w Polsce przepisy antyaborcyjne z 1993 roku uległy zmianie po wyroku Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej z października 2020 roku. Wcześniejszy "kompromis aborcyjny" zezwalał na przerywanie ciąży także w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu. Trybunał uznał tę przesłankę za niekonstytucyjną, co wywołało falę protestów w całym kraju.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?