Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tajemnicza śmierć

Joanna Heler
Nawet po przeprowadzonej sekcji zwłok nie dowiedzieliśmy się, w jaki sposób nasz syn stracił życie – mówią rodzice Damiana. Fot. Mikołaj Suchan
Nawet po przeprowadzonej sekcji zwłok nie dowiedzieliśmy się, w jaki sposób nasz syn stracił życie – mówią rodzice Damiana. Fot. Mikołaj Suchan
W gliwickiej Sośnicy huczy od plotek. Ludzie z ust do ust przekazują sobie informację, że 18-letni Damian skoczył z dwudziestometrowego komina cegielni, bo rodzice zaszczuli go za świadectwo ze złymi ocenami.

W gliwickiej Sośnicy huczy od plotek. Ludzie z ust do ust przekazują sobie informację, że 18-letni Damian skoczył z dwudziestometrowego komina cegielni, bo rodzice zaszczuli go za świadectwo ze złymi ocenami. – Bzdura – spokojnym głosem mówi mama chłopaka, pani Barbara. – Już od maja wiedzieliśmy, że syn może nie dostać promocji do następnej klasy. Razem nawet zastanawialiśmy się, czy zostawić dokumenty w tej samej szkole, czy może szukać wieczorówki. To nie było samobójstwo.

Mieszkańcy króciutkiej uliczki w Sośnicy doskonale znają państwa B. O nich i o ich synu mówią w samych superlatywach. Spokojni, chętni do sąsiedzkiej pomocy. Ojciec, Janusz, pracuje na kopalni. Pani Barbara zajmuje się domem. Siostra Damiana, Justyna, zdała w tym roku maturę.
– Zawsze miała świadectwa z czerwonym paskiem – mówi sąsiadka z klatki naprzeciwko. – A i Damian nie był taki jak dzisiejsza młodzież. Babci chodził pomagać, o tu, kilka ulic dalej. Jeszcze kilka dni przed tragedią z młodszymi od siebie chłopakami na boisku w piłkę grał.

W niewielkim mieszkaniu państwa B. na wszystkich wolnych miejscach stoją zdjęcia Damiana. Czyściutko, na kuchennym blacie leżą świeżo ulepione pierogi. W malutkim pokoju, który chłopak zajmował razem z siostrą, stoi ukochany komputer chłopaka. To on pochłonął go tak, że zaczęło brakować mu czasu, by przysiąść nad książkami. W efekcie nie dostał promocji do trzeciej klasy. Na świadectwie miał 10 jedynek.

W maju dostał szlaban na komputer. Powiedziałem mu: chłopie, jakąś szkołę musisz skończyć. Nigdy jednak nie było z powodu złych ocen awantur czy straszenia. On zawsze pracował zrywami. Zbierał się w sobie przed półroczem albo końcem roku i zawsze jakoś przechodził z klasy do klasy – mówi przez łzy ojciec Damiana, pan Janusz.
Tego feralnego dnia nastolatek bawił się na klasowym ognisku. To miało być ostatnie spotkanie kumpli z klasy przed wakacjami. Gdy do rana chłopak się nie pojawił w domu, rodzice poszli na policję. Tam usłyszeli, że Damian to przecież „dorosły facet i może gdzieś zabalował z kolegami”. Mundurowi kazali cierpliwie czekać. Kilka dni później ciało chłopaka znalazł stróż dozorujący teren przy dawnej cegielni w Sośnicy. Damian leżał tuż pod kilkunastometrowym kominem.

Policji brakuje punktu zaczepienia, dlatego też jako ewentualny motyw śmierci rozpatruje szkolne problemy Damiana. Chłopak nie zostawił żadnych wskazówek czy informacji dlaczego mógłby się targnąć na swoje życie. Także koledzy i rodzice podkreślają, że nic nie wskazywało na to, by mógł się zdecydować na takie tragiczne rozwiązanie.
– Jeszcze kilka dni przed wypadkiem wygłupialiśmy się razem z Damianem i Justyną w ich pokoju. Czy tak zachowuje się chłopak myślący o samobójstwie? – pani Barbarze, jak w kalejdoskopie, przelatują wszystkie obrazy poprzedzające dzień śmierci syna.

Rodzice nie wierzą w samobójczą śmierć Damiana. Pojechali pod komin cegielni. Pan Janusz usiłował nawet na niego wejść, ale gładka ściana nie dawała punktu zaczepienia. Przy użyciu gołych rąk nie udało się to i strażakom, którzy musieli użyć drabiny. Chłopak miał leżeć prosty jak struna, z podkurczonymi rękoma i podciągniętą do góry koszulką.
– Tak jakby go ktoś ciągnął – przypuszcza pan Janusz. – Tymczasem nikt nie sprawdził nawet jego dłoni. A przecież gdyby faktycznie wspinał się po kominie, ręce powinny być brudne z pajęczyn i rdzy z obręczy oplatających budowlę.
– Na razie wykluczamy, by udział w tej sprawie miały osoby trzecie – podkreśla sierż. sztab. Krzysztof Skowron z Komendy Miejskiej Policji w Gliwicach.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto