Po strzelaninie, do jakiej doszło w czwartek, 22 maja na bocznej drodze w sołectwie Kotulin wokół sprawy nagromadziło się wiele domysłów i plotek. Wprawdzie policja nadal szuka ostatniego ze złoczyńców, ale ujęcie piątego uczestnika bandyckiego napadu to - w świetle zgromadzonych informacji - tylko kwestia najbliższej przyszłości. Domniemania postanowił wyjaśnić gliwicki prokurator okręgowy, Jan Maniara, którego podwładni prowadzą dochodzenie.
- Nie mamy tu do czynienia z mafią - podkreśla prok. Maniara. - Uczestnicy zajścia nie byli mieszkańcami Kotulina, dementuję więc kolejne plotki, że na rodzinę z Mazowsza napadli miejscowi.
Jeden z bandytów zginął na leśnej drodze. Trzech z czterech pozostałych policja już ujęła. Wszyscy bandyci pochodzą z Tarnowskich Gór, bądź Bytomia. Część z nich znana już jest organom ścigania. Pierwszy z bandziorów sam zgłosił się w minioną niedzielę do rybnickiego szpitala z raną postrzałową, w której nadal tkwił nabój. Lekarze natychmiast poinformowali o tym fakcie policję. Prokurator postawił mu zarzut rozboju z użyciem niebezpiecznego narzędzia, zasądzono mu już także trzymiesięczny areszt tymczasowy.
Prokurator identycznie zakwalifikował czyny pozostałych, sąd zadecydował także o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące. Śledztwo pójdzie w kierunku udowodnienia winy napastnikom, którzy odpowiadać będą za rozbój z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Za taki czyn sąd może im wymierzyć karę do 25 lat pozbawienia wolności.
Najlepsze atrakcje Krakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?