Toszeccy ochotnicy na wyposażeniu kupionego przez gminę nowoczesnego wozu mają już piły. - Bez kursu nie mogliśmy "kłaść" drzew, jak to się fachowo mówi, a następnie ciąć ich na mniejsze fragmenty. Takie uprawnienia do tej pory miał jeden z naszych ludzi, a to zdecydowanie za mało. Oby taka trąba powietrzna, jaka przeszła dwa lata temu przez Kotulin, Nakło i Skały, już się nie powtórzyła, ale dodatkowe umiejętności zawsze warto mieć - mówi Sebastian Śląski, naczelnik OSP Toszek.
Strażacy najpierw przeszli badanie lekarskie, bo żeby ścinać drzewa, muszą też móc pracować na wysokościach. Nowe uprawnienia pozwalają im także na wyłączanie prądu w sytuacjach, kiedy konary zahaczają o linie wysokiego napięcia. Szkolenie w ramach projektu "Toszecka kuźnia strażackich umiejętności" kosztowało 46 tys. zł. - Strażacy nie tylko uczyli się korzystać z pilarek, trenowali pracę w grupie. Wiedzą już, kto ma zdolności przywódcze, a kto jest dobry w działaniu. Jeden z bezrobotnych ochotników znalazł po naszym szkoleniu pracę. Wierzę, że stało się to dzięki nabytym umiejętnościom - dodaje Joanna Martynowicz z Lokalnego Okienka Przedsiębiorczości przy Urzędzie Miasta.
Teraz urzędnicy chcą się postarać o unijne pieniądze na zajęcia z ratownictwa medycznego dla strażaków.
Pensja minimalna 2024
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?