Trzynaście kopalń Kompanii Węglowej wymagało będzie pomocy budżetu państwa

Trzy kopalnie do zamknięcia. Oprócz Katowic-Kleofasa, Bytomia II wyrok zapadł na rudzką kopalnię Polska-Wirek. takie są plany rządu, przedstawione w dokumentach, które już w sierpniu mają trafić do akceptacji Komisji Europejskiej.

Węgla będziemy wydobywać coraz mniej. W 2010 roku roczna produkcja wyniesie niecałe 89 milionów ton. Może być większa, ale to zależy od koniunktury na węgiel.

Jak twierdzą specjaliści trzeba więc będzie zamykać kolejne kopalnie. O Katowicach-Kleofas wszyscy wiedzą już od dawna. Jesienią tego roku z podziemi wyjedzie ostatni wagonik z urobkiem, a górnicy już są rozlokowywani do innych kopalń wchodzących w skład Katowickiego Holdingu Węglowego. Nic nie uratuje też kopalni Bytom II. Do ostatniej chwili ważyły się natomiast losy kopalni Polska-Wirek. Ostatecznie gwoździem do trumny okazał się fakt, że wyrobiska znajdują się pod terenami przeznaczonymi na budowę autostrady A4. W dokumentach rządowych datę likwidacji Polski-Wirek wyznaczono na 2005 rok.

- Nie należy tej daty traktować jako ostatecznej - mówi Zbigniew Madej, rzecznik prasowy Kompanii Węglowej SA. - Są szanse, że może pracować nawet do 2007 roku. Wszystko zależy jaka będzie w przyszłości koniunktura na węgiel.

Przyszłość firm górniczych nie wygląda jednak różowo.
Najtrudniej będzie w Kompanii Węglowej. Największy koncern wydobywczy w Europie skupiał będzie 16 kopalń. Dzisiaj ma 21, ale są już wdrażane projekty łączenia kilku z nich. Zdaniem szefów Kompanii i tak nie pomoże to niektórym zakładom. Trzynaście kopalń będzie stale przynosić straty. Dlatego Komisja Europejska musi się zgodzić na przekazywanie im pomocy przez polski rząd. Po 2007 roku nierentowne kopalnie mają dostać około 3 miliardów złotych pomocy. Do tego czasu skonsumują 6 miliardów.

W przypadku katowickiego Holdingu Węglowego żadna z kopalń ma nie przynosić strat. W Najlepszej sytuacji są kopalnie Jastrzębskiej Spółki Węglowej, które produkują świetnie sprzedający się węgiel koksujący.