Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tylko żeliwa żal

Joanna Heler
W minioną niedzielę zamknięto oddział Odlewnictwa Artystycznego - filię muzeum korzystającą z pomieszczeń Gliwickich Zakładów Urządzeń Technicznych. W pożegnalnym spotkaniu uczestniczyły tłumy gliwiczan, bo nie wiadomo kiedy nadarzy się okazja obejrzenia żeliwnych cacek. Nie milkną też echa tej decyzji. W poniedziałek w proteście przeciwko niej rezygnację z funkcji przewodniczącego komisji edukacji, kultury i sportu złoży radny Andrzej Jarczewski - pracownik Muzeum, a konkretnie "klucznik" Radiostacji.

Wiadomość o tym, że filia wpisana w Szlak Zabytów Techniki znika z budynków GZUT-u gruchnęła po Nowym Roku. Jednak informacje o tym, że GZUT chce na nowych zasadach współpracować z Muzeum były znane jego kierownictwu wcześniej. Firma przez około 20 lat sponsorująca miejską placówkę poprosiła o ponoszenie kosztów wynajmu. Chodziło o 90 tys. zł rocznie. Dyrektor Muzeum Grzegorz Krawczyk stwierdził, że instytucji tej nie stać na ponoszenie takich kosztów.

Andrzej Jarczewski ma świadomość, że jego rezygnacja będzie miała tylko symboliczny wymiar. I dodaje, że radni po to są, by znaleźć w kasie miasta pieniądze na opłaty. Przewodniczący komisji dodaje, że nie szukali ich, bo o problemach filii nie wiedzieli.

- Każdy ma swoje non possum. I każdy gdzie indziej. Ja akurat pozwalam sobie ciosać kołki na głowie przez długie lata i trudno jest mnie obrazić czy zniechęcić. Ale teraz zbiegły się dwie ważne okoliczności. Po pierwsze - szykują się nieodwracalne szkody dla edukacji kulturalnej w Gliwicach. Po drugie - w mieście, zwłaszcza w Muzeum, zapanował powszechny terror i ludzie po prostu boją się o pracę. Radni nie mają wprawdzie w Gliwicach żadnego znaczenia, za to chroni ich immunitet. Powinni z tego immunitetu korzystać i choć przez chwilę stać się głosem tych, którym grożą natychmiastowe represje. Przeniesienie eksponatów z jednego miejsca w drugie nie budzi moich zastrzeżeń. Należy to zrobić wtedy, gdy to drugie miejsce będzie gotowe. Jeżeli jednak oddział gliwickiego Muzeum ma iść do pudła, to jako przewodniczący Komisji Kultury nie mogę tego firmować. Tu jest właśnie moje non possum - mówi Jarczewski.

Dyrektor Muzeum Grzegorz Krawczyk powiedział PDZ, że gest Jarczewskiego odbiera jako polityczną demonstrację i manifestację swego niezadowolenia. Jak twierdzi, o sprawie z GZUT wiedział m.in. naczelnik Wydziału Kultury UM. G. Krawczyk dodaje, że nie chodzi wyłącznie o pieniądze. GZUT ma bowiem inne plany wobec budynku zajmowanego przez filię.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto