Uważa, że opłata za parking na Równicy nie jest zgodna z prawem

Jednym z najczęściej odwiedzanych szczytów na Śląskim Cieszyńskim jest Równica w Ustroniu. Wynika to pewnie z tego, że można łatwo dostać się samochodem na prawie sam szczyt. Tam zaś znajdziemy dużą liczbę lokali gastronomicznych i atrakcji.

Kiedy jednak krętą drogą powoli wjeżdżamy na górę, już prawie przy samym końcu, czeka na nas budka, w której urzędująca osoba pobiera od nas opłatę. Według Andrzej Baczy, przewodniczącego Rady Powiatu Cieszyńskiego, pobieranie opłaty na Równicy nie jest do końca zgodne z prawem.

Radny postanowił wybrać się na wycieczkę na Równicę, by to sprawdzić. Po wizycie złożył interpelację w sprawie "myta" pobieranego na wjeździe przed parkingiem.

- Na przestrzeni ostatnich lat byłem kilkadziesiąt razy na Równicy samochodem płacąc za dojazd do parkingu (znajdującego się kilkaset metrów dalej). Nadmieniam, iż po uiszczeniu opłaty samochód zatrzymywałem w bardzo różnych miejscach (…). Pobierający opłaty nigdy nie informował mnie, ani moich rozmówców o możliwości nie płacenia za przejazd - możemy przeczytać w wystosowanej interpelacji.

Radny uważa, że kasjer nie informuje rzetelnie odwiedzających Równicę i podaje przykład rozmowy z parkingowym.

- Wiem o tym, że powyżej są również parkingi bezpłatne, jak to się ma do faktu transakcji, którą właśnie dokonaliśmy? Pan kasjer zapytał mnie (dopiero) wtedy: "A gdzie pan będzie stał?". Odpowiedziałem: "Tam, gdzie będzie miejsce, może obok Schroniska PTTK i słyszałem, że tam jest bezpłatnie", na co otrzymałem odpowiedź: "Jeżeli przyniesie mi pan paragon ze schroniska, to panu zwrócę pieniądze"

Jadąc z powrotem na dół radny Bacza zauważył tabliczki, które informują, że dojazd do schroniska, jak również do Zbójnickiej Chaty i Dworu Skibowski jest bezpłatny.

Postanowiliśmy również wybrać się na krótką wycieczkę samochodem na Równicę. Przy miejscu do pobrania opłaty wytłumaczyliśmy kasjerowi, że chcemy się udać na parking przy schronisku. Ten wpuścił nas bezpłatnie i nie poprosił w drodze powrotnej o pokazanie rachunku. Nie wiadomo jednak czy firma, która pobierała opłatę, nie zmieniła swoich metod, po tym jak radny złożył pismo w tej sprawie.

W swojej interpelacji radny Bacza prosi o wyjaśnienie dwóch spraw. Pierwszej: ile pieniędzy przekazuje firma pobierająca opłatę powiatowi (według jego obliczeń jest to kwota od 300 tys. zł do nawet 1 mln zł rocznie). Drugiej: jaka podstawa prawna umożliwia pobór tej opłaty za parking.

Skontaktowaliśmy się z firmą, która jest odpowiedzialna za pobieranie opłaty parkingowej na często odwiedzaną przez turystów górę.

- Mam podpisaną umowę, którą zdobyłam w wyniku przetargu ogłoszonego przez Urząd Miejski w Ustroniu. Wygrałam i pracuję zgodnie z umową - powiedziała nam Bernadeta Błanik z firmy Ustro-nex.