Uwielbiane kawiarnie mieszkańców Gliwic
Niektóre z nich istniały jeszcze na długo przed wojną. Miały lśniące drewniane krzesła i wykrochmalone obrusy. Ściągały codziennie tabuny ludzi, chętnych do wspólnej integracji i rozmowy przy kawie, herbacie albo kawałku pysznego ciasta.
W niedzielę odwiedzały je rodziny z dziećmi, wieczorami przy stolikach zasiadały zakochane pary. Trafiali się też ważni czy światowi ludzie, którzy do Gliwic przyjechali w interesach albo w imię wyższych celów, na przykład nauki i innowacji.
Zobaczcie zdjęcia kultowych kawiarni. Przeniosą was w czasie!
Co ciekawe, wśród wspomnień gliwiczan przewijają się anegdoty głównie o kawiarniach z czasów PRL-u. Niestety, nie udało się dotrzeć do ich zdjęć.
Najczęściej słychać takie nazwy jak Gondola, w której najchętniej przesiadywali cinkciarze i taksówkarze, Hawana na parterze Biprohutu, gdzie można było zjeść pyszne desery - na przykład galaretkę z bitą śmietaną, Milano na ulicy Dworcowej, z pierwszymi w mieście goframi z bitą śmietaną oraz Orientalna, nazywana powiewem japońszczyzny w czasach komuny.
Każda kawiarnia miała też ówcześnie swój oryginalny odpowiednik w potocznej mowie mieszkańców Gliwic. I tak Warszawiankę nazywano Stolicą, Agawę - Domem Starców, Cafe Bistro - ZBOWiD-em (Związek Bojowników o Wolność i Demokrację - organizacja kombatancka), zważywszy na wiek klienteli, a kawiarnię Carmen - Fryzjerem.
Pamiętacie te miejsca? Jakie są wasze wspomnienia z gliwickich kawiarni?
Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?