Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W Gliwicach powstał ukraiński fast food - jest pierwszy w regionie! Co tam kupisz? Poznaj ceny!

Magdalena Grabowska
Magdalena Grabowska
Jest nowe miejsce kulinarnej mapie Gliwic. To jedzenie jest w Ukrainie na każdym rogu. Pyryżoki to tutejsze pączki z mięsem. Są przepyszne! Teraz będzie można spróbować tego tradycyjnego przysmaku w Gliwicach. - Ukraińcy już do nas dzwonili, bo tęsknią za takim jedzeniem - przyznaje nam Dymytr w dzień otwarcia budki.

- "Ojciec jestem głodny. Kup mi pyriżoka". W Polsce nie ma synku - odpowiedział mój znajomy swojemu synowi, który przyjechał z Ukrainy do Polski - opowiada nam Dymytr. Właśnie dlatego otworzył budkę z ukraińskim fast foodem. - U nas te przysmaki są na każdym rogu. Tutaj to jest nowość. Mamy nadzieję, że się spodoba - dodaje.

Pyriżoki to ukraińskie pączki. Różnice są jednak spore. Nie są słodkie, a zamiast marmolady jest mięso.

- Serwujemy typowo ukraiński fast food. Są podobne do polskich pączków, tylko nie na słodko, a z mięsem mielonym w środku lub z kapustą z ziemniakami czy z ziemniakami i wątróbką - wyjaśnia.

Kiosk znajduje się przy przystanku Górnych Wałów obok ul. Jana Pawła II. Dymytr mieszka w Gliwicach już pięć lat. W prowadzeniu interesu pomaga mu żona z córką i dwie babcie.

- Pracuje tutaj cała rodzina. Akurat przyjechały teraz babcie, musiały uciekać od wojny i teraz nam tutaj pomagają. To moja mama i od żony mama - przedstawia.

Kobiety uciekły z okolic Doniecka. - Bardzo mi się tutaj podoba. Dziękuję za pomoc, bo to było naprawdę niesamowite, szczególnie jak przyjechali po mnie. Byłyśmy bardzo zdzwione jak pomagają w pociągu. Tutaj są naprawdę przyjemni i dobrzy ludzie - mówi mama Dymytra z uśmiechem.

Chociaż budka jest otwarta dopiero jeden dzień, wzbudza ogromne zainteresowanie.

W Gliwicach powstał ukraiński fast food - jest pierwszy w re...

- Mogę prosić tak na szybko pyriżoka? Za dosłownie 2 minuty mam autobus - podchodzi dziewczyna.

- Szybko, szybko! Pani się spieszy na autobus - woła Dymytr. Zanim się nie obejrzy klientka już ma pyriżoka w ręce.

- Ludzie się zainteresowani. Przystanek, dużo ludzi i autobusów. Ukraińcy już do nas dzwonili, bo tęsknią za takim jedzeniem. Na Ukrainie jest na każdym rogu. Ja sam przez pięć lat tu mieszkam i bardzo brakowało mi tego. Tutaj jest to nowość, mam nadzieję, że się spodoba - wyjaśnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto