Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wąskie gardło węzła Sośnica

Joanna Heler, Dorota Niećko
Na węźle jest jeszcze sporo tymczasowego oznakowania.
Na węźle jest jeszcze sporo tymczasowego oznakowania. Fot. Dorota Niećko
Po oddanym w minioną środę 33-kilometrowym węźle Sośnica niełatwo jeździć, ale kierowcom problem stwarza też sam wjazd, jak i wyjazd z drogowego labiryntu.

Wąskim gardłem okazuje się otwarta jednocześnie z węzłem ulica Pszczyńska w Gliwicach. Choć kieruje się na nią strumień aut z największego węzła autostradowego w Polsce, ulica oraz wiadukt prowadzące do centrum Gliwic nie zostały poszerzone. Nie przeprogramowano też systemu sygnalizacji świetlnej. W efekcie Pszczyńska nadal stoi w korkach, choć nowa drogowa inwestycja miała tę sytuację zmienić.

Niespodzianka czeka na kierowców pragnących wyjechać z węzła tuż przy wiadukcie, na skrzyżowaniu, z którego można bądź dostać się do centrum Gliwic jadąc ul. Pszczyńską lub skręcić do Sośnicy. Światła działają tak, że szansę na przejazd mają dwa, co najwyżej trzy auta. Sznur pojazdów ciągnie się więc nie tylko w stronę węzła. Z drugiej strony w kolejce stoją ci, którzy chcą przejechać Pszczyńską w kierunku Mikołowa.

Administrujący ulicą Pszczyńską Zarząd Dróg Miejskich do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, która budowała węzeł, wysłał już kilka pism w sprawie zmiany cyklu świateł. Gliwiccy drogowcy jeszcze przed otwarciem inwestycji przewidzieli, że będą się tu tworzyć korki.

Dorota Marzyńska, rzecznik katowickiego oddziału GDDKiA, przyznaje, że światła zmieniają się z taką częstotliwością, jak przez ostatni rok. Ale wówczas Pszczyńska była otwarta tylko dla kierowców dojeżdżających do zlokalizowanych w pobliżu zakładów i mających uprawniające do tego przepustki oraz dla autobusów komunikacji miejskiej. - Te pierwsze dni po otwarciu węzła to dla nas ciągle czas testów. Obecną sytuację traktujemy jako tymczasową i mało miarodajną, jeśli chodzi o liczbę przejeżdżających tędy aut. Czekamy, aż skończy się okres świąteczny i w tym miejscu zacznie się normalny ruch tranzytowy. Wówczas będziemy mieć pełny obraz sytuacji. Przeprogramowanie sygnalizacji świetlnej powinno więc nastąpić za około dwa tygodnie - mówi Dorota Marzyńska.

Nic natomiast nie wskazuje na to, by ulica Pszczyńska została dostosowana innymi parametrami do zwiększonego ruchu. Nie ma mowy o przebudowie wąskiego wiaduktu mającego po jednym pasie ruchu w obu kierunkach, czy poszerzeniu ulicy. Co prawda w planach Wieloletniego Planu Inwestycyjnego Gliwic na lata 2010-2013 przewidziany jest remont Pszczyńskiej, ale... z drugiej niż węzeł Sośnica strony, bliżej centrum. Ponieważ to ciągle plany, nie wiadomo ani ile remont będzie kosztował, ani kiedy się zacznie.

- Raczej nie w przyszłym roku - studzi nadzieje Piotr Zarzycki z Zarządu Dróg Miejskich. - Wciąż bowiem czekamy na jednoznaczną informację, jak zostanie rozwiązana kwestia odpłatności za przejazd autostradą A1 z Gliwic do Katowic, a więc i przez węzeł Sośnica. Wówczas będzie wiadomo, jak rozłoży się ruch.

A sam węzeł i nowy odcinek autostrady? Osiem minut od Bełku do węzła Sośnica (15 km) - to, zdaniem kierowców - największa korzyść z nowego połączenia. Kierowcy przyznają jednak, że poruszać się po węźle trzeba wyjątkowo ostrożnie. Bo jeśli ktoś sądzi, że zmodernizowany węzeł Murckowska w Katowicach jest skomplikowany, to węzeł Sośnica go przerazi.

- Próbowałem dostać się z Gliwic do Katowic i szczerze mówiąc... można zgłupieć - pisze internauta z forum

Gliwice24.pl

- Część oznakowania jest przekreślona, część nie. Podobnie jest na innych kierunkach.

Jako najbardziej skomplikowane trasy kierowcy podają jazdę od strony Rybnika w stronę Mikołowa (A1-DK44). Trzeba zjechać z A1, na pierwszym rondzie zjechać z niego w prawo i wyjechać na ul. Pszczyńską. W sumie robimy kilkukilometrową pętlę. Problemowy jest także zjazd z ul. Pszczyńskiej na A4 w stronę Wrocławia. Trzeba na rondzie najpierw pojechać na północ, potem na południe, a na końcu na zachód, na autostradę. - To zjazd nieintuicyjny, skomplikowany i wydłużony o jakieś dwa kilometry - ocenia jeden z kierowców. Żeby zjechać z Gliwic na A4 w stronę Krakowa, też musimy przejechać przez dwa ronda.

Na to, że Droga Krajowa 44, czyli właśnie Pszczyńska, jest na węźle źle zaprojektowana, zwraca uwagę także inż. Tadeusz Tomaszewski, który zajmuje się projektowaniem dróg. Jego zdaniem, relacje z południa naszego regionu (od strony Tychów czy Oświęcimia) z zachodem (A4 na Wrocław) są najbardziej skomplikowane, a przecież jest tu ogromne natężenie ruchu.

Jeszcze market

W trójkącie pomiędzy ul. Pszczyńską a autostradą A1, na 110 tys. metrów kw. powstanie jedno z największych centrów handlowych w Europie: z dwoma hipermarketami, galerią handlową, parkiem technologiczno-biurowym. Takie miejsce wymaga dobrego dojazdu. W Gliwicach już się nieoficjalnie mówi, że być może władzom uda się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, czyli skłonić inwestora, który za własne pieniądze dostosuje układ komunikacyjny, a więc najbardziej newralgiczny obecnie odcinek ul. Pszczyńskiej do własnych potrzeb. Na podobny układ zgodzili się wcześniej w Gliwicach dwaj inni inwestorzy stawiający centra handlowe.

Z rozpoczęciem budowy inwestor czekał na ukończenie węzła. Zapowiada, że budowa ruszy wiosną i zakończy się w 2012 roku.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto