MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Wszystko, co najgorsze

(TOK)
Mirosław Frankowski (z lewej) właśnie stracił piłkę na rzecz Sławomira Buczyniaka z Zastalu. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Mirosław Frankowski (z lewej) właśnie stracił piłkę na rzecz Sławomira Buczyniaka z Zastalu. ARKADIUSZ ŁAWRYWIANIEC
Druga runda rozgrywek pierwszej ligi koszykarzy rozpoczęła się bardzo niepomyślnie dla Pogoni Ruda Śląska. Rudzianie we własnej hali zostali upokorzeni przez beniaminka z Zielonej Góry, ulegając 82:101.

Druga runda rozgrywek pierwszej ligi koszykarzy rozpoczęła się bardzo niepomyślnie dla Pogoni Ruda Śląska. Rudzianie we własnej hali zostali upokorzeni przez beniaminka z Zielonej Góry, ulegając 82:101. Na domiar złego, trener Bogusław Mol, na pytanie o sytuację w klubie, odpowiedział wprost:

- Jest taka, jak nasza gra. Są obietnice poprawy, ale do tej pory nie zostały zmaterializowane.

Kłopoty finansowe Pogoni, powodują, że zamiast wzmocnienia drużyny, można się spodziewać jej osłabienia. Przemysław Migała otrzymał propozycję przenosin do chorzowskiej Alby-Alstom, która w sobotę pokonała na wyjeździe Turów Zgorzelec 85:83. To była pierwsza w tym sezonie porażka lidera tabeli.

- Rzeczywiście, dwukrotnie już rozmawiałem z prezesem Alby, Zbigniewem Mardoniem - przyznaje Migała. - Ostatniego listopada skończył się mój kontrakt z Pogonią i zastanawiam się, czy go przedłużę. W klubie ma się poprawić, ale dopiero w styczniu, a przed nami święta. W tym tygodniu rozstrzygnie się kwestia mojej gry. Oprócz Alby, mam też propozycję przejścia do innego klubu. Chcę jednak pozostać na Śląsku, ze względu na studia na katowickiej AWF. Dziś rozegraliśmy najgorszy mecz w naszej hali.

O tym jak ubogi jest zestaw personalny drużyny Pogoni widać było podczas sobotniego meczu. Ze względu na kontuzję nie zagrał Piotr Pustelnik. Gdy w końcówce parkiet po pięciu faulach opuścili Mirosław Frankowski, Sławomir Kruk i Krzysztof Morawiec, trener Mol z obawą spoglądał na ławkę rezerwowych.

- Dużo nie brakowało, abym nie miał kogo wysłać na boisko. Czy goście nas czymś zaskoczyli? Nie, zaskoczył mnie mój zespół! - ocenił szkoleniowiec.

Pogoń miała w tym spotkaniu okres dobrej gry prowadząc 37:29. Jednak przy stanie 40:35, nastąpił zastój, którego efektem był taki wynik - 42:55! Od tego momentu zielonogórzanie panowali na parkiecie prowadząc nawet 75:53. Kluczem do ich wygranej były rzuty za trzy punkty (13 celnych).

- Jesteśmy beniaminkiem i choć zajmuje wysokie miejsce w tabeli, wciąż naszym celem jest utrzymanie się w pierwszej lidze. Po wygranej w Rudzie Śląskiej oceniam, że na 90 procent plan został zrealizowany. WE sobotę wyruszyliśmy na Śląsk o godzinie ósmej rano. Na początku meczu było widać efekt zmęczenia podróżą. Między drugą i trzecią kwartą, określając bokserskiego określenia, zamroczyliśmy rywala - cieszył się Grzegorz Chodkiewicz, trener gości.

Pogoń Ruda Śląska - Zastal Zielona Góra 82:101 (21:16, 19:28, 13:26, 29:31). Pogoń: Kruk 19, Frankowski 16 (2x3), Morawiec 13 (1), Pluta 11, Migała 7 oraz Celiński 8, Paszowski 4 (1), Kuczera 4 (1), Stolarek 0; najwięcej dla Zastalu: Kalinowski 29 (5), Gołąb 17 (4), Witos 14 (2).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto