Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Tragedia w kopalni Knurów. Ratownikom udało się dotrzeć do zasypanego górnika. Niestety, lekarz stwierdził zgon

Piotr Chrobok
Piotr Chrobok
W kopalni Knurów trwa akcja ratunkowa.
W kopalni Knurów trwa akcja ratunkowa. Piotr Krzyzanowski/zdjęcie ilustracyjne
Tragedia w kopalni Knurów. Do zdarzenia doszło 850 metrów pod ziemią. Górnik został przysypany skałami. Poszukiwali go ratownicy pięciu zastępów ratownictwa górniczego. Do wypadku doszło najprawdopodobniej podczas prac likwidacyjnych chodnika.

Wypadek w kopalni Knurów. Trwa akcja ratunkowa 850 metrów pod ziemią. Doszło do zawału

Aktualizacja godz. 18:45

Przed godziną 19:00 Biuro Prasowe JSW poinformowało, że po dziewięciu godzinach akcji, ratownikom udało się dotrzeć do zasypanego górnika. Niestety, lekarz stwierdził jego zgon.

Mężczyzna miał 40 lat. Osierocił dwójkę dzieci w wieku 6 i 11 lat.

Aktualizacja godz. 16:21
Ratownicy rozpoczęli przebieranie rumowiska, pod którym znajduje się poszukiwany górnik. Pracują oni w stałym zagrożeniu zawałowym - informują służby prasowe Jastrzębskiej Spółki Węglowej.

Aktualizacja, godz. 13:50

Ratownikom górniczym wciąż nie udało się dotrzeć do poszkodowanego górnika. Obecnie pod ziemią trwa zabezpieczenie miejsca wypadku, które ma uchronić ratowników przed dalszym wysypem skał. Dopiero później będzie można rozpocząć odgruzowywanie zawalonego chodnika.

- W tej chwili ratownicy zabezpieczają miejsce wypadku, instalują obudowy tymczasowe, m.in. dlatego, aby zapobiec dalszemu wysypowi kamieni. Gdy ratownicy zakończą prace zabezpieczające rozpoczną odgruzowanie chodnika, w którym znajduje się poszukiwany górnik - mówi Tomasz Siemieniec, dodając, że w podziemne rumowisko cały czas wtłaczane jest powietrze.

Po kilku godzinach od wypadku, więcej wiadomo na temat okoliczności, w których do niego doszło. Tak, jak wcześniej przypuszczano, górnik został przysypany skałami podczas prac przy likwidacji chodnika. - Po rozkręceniu jednego z elementów obudowy doszło do niekontrolowanego wysypu rumoszu skalnego - informuje Tomasz Siemieniec.

Udało się też ustalić tożsamość poszkodowanego górnika. To 40-letni mężczyzna. Ratownicy, wiedzą, w którym miejscu znajduje się poszkodowany, ale nie ma z nim kontaktu. Według szacunków, dotarcie do niego ma zająć co najmniej kilka godzin.

Wcześniej pisaliśmy:

Poważny wypadek w należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej kopalni KWK Knurów-Szczygłowice ruch Knurów. W piątek, 26 sierpnia, w kopalni górnik został przysypany skałami. Jak na razie niewiele wiadomo na temat zdarzenia. Nieznana jest nawet tożsamość poszkodowanego górnika. Trudno też mówić cokolwiek na temat ewentualnych obrażeń, czy stanu, w jakim może być mężczyzna.

- Prowadzona jest akcja ratunkowa. Bierze w niej udział pięć zastępów ratowników górniczych - przekazuje Tomasz Siemieniec, rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, dodając, że sytuacja jest bardzo dynamiczna.

Jak informuje Tomasz Siemieniec, do wypadku doszło 850 metrów pod ziemią. Poszkodowana ma być tylko jedna osoba. Górnik miał zostać przysypany skałami. Te zawaliły się na niego najprawdopodobniej w skutek prowadzonych w tym miejscu prac.

- W miejscu, w którym doszło do wypadku likwidowany jest chodnik podścianowy - wyjaśnia rzecznik prasowy Jastrzębskiej Spółki Węglowej, który dodaje, że wszystko wskazuje na to, iż do zawału doszło właśnie podczas prac likwidacyjnych chodnika.

Wypadek górnika w kopalni Knurów-Szczygłowice nie jest pierwszym, do którego doszło w niej w tym roku. W marcu również w ruchu Knurów i to dokładnie na tym samym poziomie - 850 metrów pod ziemią - poszkodowanych zostało dwóch górników, którzy prowadzili wówczas roboty przygotowawcze w chodniku badawczym. Górnicy doznali wtedy urazów kręgosłupa, a także głowy i klatki piersiowej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto