Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wyszła z domu i nie dotarła do pracy

Monika Foltyn
Zaginiona Małgorzata Gillner. Fot. ARc
Zaginiona Małgorzata Gillner. Fot. ARc
Sekcja Kryminalna KMP Gliwice poszukuje Małgorzaty Gillner. 42-letnia gliwiczanka wyszła z domu 16 listopada o godz. 5. rano i wsiadła do autobusu linii 624.

Sekcja Kryminalna KMP Gliwice poszukuje Małgorzaty Gillner. 42-letnia gliwiczanka wyszła z domu 16 listopada o godz. 5. rano i wsiadła do autobusu linii 624. Nie dotarła jednak do pracy - Przedszkola nr 29 na osiedlu Sikornik w Gliwicach.

- Małgorzata, jak co dzień wyszła do pracy o godz. 5. rano. Ubrana była w płaszcz. Wsiadła do autobusu na przystanku w Ostropie. Jeden z pasażerów potwierdził, że widział jak jedzie autobusem i wysiada na przystanku na ul. Styczyńskiego. Bierzemy pod uwagę trzy możliwości dalszej trasy jaką mogła udać się Małgorzata. Mogła pojechać tramwajem i przesiąść się do autobusu jadącego na osiedle Sikornik. Nikt jednak nie widział jej w tym rejonie. Mogła również pójść na przystanek autobusowy linii 186. Taka sytuacja jest jednak mało prawdopodobna, ponieważ okolica jest nieprzyjemna, a na autobus musiałaby czekać kilkanaście minut, więc spóźniłaby się do pracy. Mogła również zdecydować się na przejazd taksówką z ul. Kościuszki - mówi zatroskany Andrzej Gillner, brat zaginionej, kierownik Gliwickiego Centrum Organizacji Pozarządowych w Gliwicach. Zazwyczaj Małgorzata Gillner przychodzi do pracy o godz. 5.50. We wtorek nie dotarła jednak w ogóle.
- Tego samego dnia o godz. 14. znajoma osoba widziała Małgorzatę jak wsiadała do autobusu na Trynku. Wysiadła na ostatnim przystanku i rozmawiała z kolejną znajomą kobietą, która twierdziła, że siostra sprawiała wrażenie zagubionej i nie miała już na sobie płaszcza, tylko beżową kurtkę i beret. Tu ślad się urywa. Nie mamy pojęcia dokąd Małgorzata mogła pójść - relacjonuje Andrzej Gillner. - Około rok temu siostra przerwała leczenie depresyjne. Relacje pasażerów autobusu, którzy twierdzą, że siostra zachowywała się nietypowo, komentowała swoje zachowanie, była poruszona, bardzo ruchliwa i nawiązywała kontakt z podróżującymi, sugerują iż być może u Małgorzaty nastąpił stan depresyjny.

Małgorzata Gillner jest szczupłej budowy ciała, ma 161 cm wzrostu, piwne oczy, krótkie, ciemne włosy, uszy średnie przylegające, nos średni prosty.
- Siostra ma bardzo wyprostowaną sylwetkę, nie rozgląda się na boki, jest zawsze bardzo skoncentrowana i odpowiedzialna - opisuje Andrzej Gillner.

Zdanie na temat charakteru Małgorzaty Gillner potwierdzają pracownicy przedszkola, w którym pracuje.
- Bardzo rzetelna i sumienna osoba, bardzo dobry pedagog. Zawsze dba o dzieci. Ponieważ nigdy wcześniej nie zdarzyło się jej nie przyjść do pracy bez uprzedzenia, od razu byliśmy zaniepokojeni - mówi Marlena Piecza, dyrektor przedszkola.

Wszystkie osoby, które widziały zaginioną 16 listopada, mogące przyczynić się do ustalenia miejsca jej pobytu proszone są o kontakt osobisty lub telefoniczny z Komendą Miejską Policji w Gliwicach przy ul. Powstańców Warszawy 12, nr tel.: 33-99-342; 33-99-339; 33-99-286 lub 997 oraz pod nr tel. rodziny zaginionej - 234-88-31.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto