Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Golf na Śląsku: Pole treningowe pod Gliwicami i pole golfowe w Siemianowicach Śląskich

Bartosz Pudełko
Snobistyczny? Drogi? Trudno dostępny? Takie opinie pokutujące na temat golfa to wyłącznie krzywdzące mity. Udowodnili nam to zapaleńcy z Gliwickiego Klubu Golfowego.

Kto raz spróbuje, może "wsiąknąć" na dobre. W golfie łatwo się zakochać. Skąd w takim razie tyle mitów krążących na jego temat? Spróbujemy je obalić.

Mit 1: Dla snobów?

Golf to sport snobistyczny, wyłącznie dla bogatych, starszych dżentelmenów?

- Nic bardziej mylnego. Na świecie tę dyscyplinę uprawia 150 mln ludzi. W USA codziennie powstaje nowe pole. To sport popularny i powszechny. Nadaje się dla każdego, bez względu na wiek czy płeć - przekonuje Wiesław Zagórski z GKG.

Doskonale widać to nawet na przykładzie Polski. Choć do Stanów, Hiszpanii czy nawet Czech brakuje nam wiele, to golf wciąż rośnie u nas w siłę. Śląski Klub Sportowy liczy sobie 400 członków i jest najliczniejszym w kraju.

Mit 2: Gdzie zagrać?

W golfa nie ma gdzie grać? I znowu pudło. Najbliższe pole golfowe jest w Siemianowicach Śląskich, kolejne powstaje w Bytomiu. Wciąż za daleko? No to proszę - Kozłów, 10 min od centrum Gliwic. Tutaj powstał pierwszy w okolicy driving range.

- To tor treningowy posiadający wszystkie elementy prawdziwego pola - tłumaczy Tadeusz Warot, prezes GKG.

Mamy więc 120-metrowy "rozbieg", green (miejsce wokół dołka) czy bunkier z piaskiem. Driving range jest na terenie ośrodka "Pod Platanem". Został zbudowany wyłącznie środkami gliwickich golfistów, otwarcie odbyło się 18 lipca.

Tor jest otwarty dla każdego w poniedziałki, środy i piątki od godz. 16. Na miejscu otrzymamy kije i piłeczki. Jest ekspert służący radą.

Mit 3: Drogo!

Golf jest drogi? Owszem, może być. Ale nie musi. Komplet używanych kijów dostaniemy za 200-300 zł, a może i taniej. Potem oczywiście możemy inwestować w sprzęt, ale na początku naszej przygody nie ma to sensu. Jak zaznaczają eksperci, kij za 1000 zł nie zastąpi umiejętności, a te można wyrabiać na każdym sprzęcie. Poza kijami nie potrzebujemy niczego specjalnego.

Zwykłe, sportowe ubranie. Jeśli ktoś nie chce w ciemno wydać pieniędzy na coś, co może nie przypaść mu do gustu, żaden problem. Na gliwickim driving range'u możemy pouderzać już za 5 zł! Tyle bowiem kosztuje kosz piłek. Kij dostajemy za darmo (niestety, trzeba go później oddać).

Trochę więcej kosztów czeka nas, gdy już połkniemy bakcyla. Żeby móc grać na polach golfowych, konieczna jest zielona karta, dokument stwierdzający podstawowe umiejętności, znajomość zasad gry i bezpieczeństwa oraz etykiety. Uprawnia nas do gry na polach na całym świecie. Aby ją uzyskać, konieczne jest przejście szkolenia i egzaminu. Koszt to ok. 600 zł.

- Jednak nawet wtedy golf nie jest droższy od narciarstwa czy tenisa. Grać można w nieograniczonym wymiarze czasowym, nawet cały dzień, podczas gdy kort wynajmujemy na godziny. Nie ogranicza nas też aura, a sprzęt służy nam znacznie dłużej. Kiedyś wyliczyłem, że 10 lat aktywnego, ale amatorskiego uprawiania tenisa jest cztery razy droższe od takiego samego stażu w golfie - zapewnia Edward Szmak, trener i sędzia.

Co takiego jest w golfie, że nieraz wystarczy kilka uderzeń, żeby na długie lata wsiąknąć w ten świat?

- Chwila dekoncentracji, jedno gorsze uderzenie i jesteśmy w dole tabeli - to wspaniała lekcja pokory. Walczymy nie z kolegą, ale z polem i samym sobą - mówi Zagórski.

- Każdy ma równe szanse. Nie liczy się siła, wzrost, płeć, a technika - dodaje Szmak.

od 7 lat
Wideo

META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto