Sympatycy GAF Jasna Gliwice mogą mieć mieszane odczucia co do osiągnięć ich ulubieńców w pierwszej części sezonu. Beniaminka stać było na pokonanie mistrza Polski, Wisłę Krakbet Kraków, zwyciężenie Pogoni Szczecin i na wyrównaną rywalizację z wyżej notowanymi drużynami, ale przytrafiały się też słabsze mecze i utraty punktów w starciach, w których GAF Jasna był faworytem. To wszystko sprawiło, że gliwicka drużyna zajmuje ósme miejsce na półmetku rozgrywek. A skoro to połowa, to także dobry moment na podsumowanie dotychczasowych wyników.
- My jako beniaminek nie nastawialiśmy się na grę o mistrzostwo i o medale, natomiast ta runda pokazała to, że nawet tak abstrakcyjne wydawać by się mogło rzeczy mogły by być realne - przyznawał Roman Sowiński, prezes GAF Jasna Gliwice. - Niestety w naszej ocenie zespół nie sprawdził się mentalnie. Naszemu zespołowi zabrakło doświadczenia, tego obycia ligowego. Konstruując ten zespół przed sezonem zdawaliśmy sobie sprawę, że samą młodością ekstraklasy nie zawojujemy, stąd w okresie międzyrundowym postanowiliśmy zespół uzupełnić zawodnikami doświadczonymi,którzy mogą nas wspomóc w osiągnięciu jak najlepszego miejsca na koniec sezonu - wyrażał nadzieję prezes ds. organizacyjno-finansowych gliwickiej drużyny.
Stąd trzy nowe twarze GAFu, choć dobrze znane gliwickim kibicom.
Karol Zdunek, 26 lat, gliwickie barwy nie są mu obce. We wcześniejszych etapach swojej kariery występował już w Radanie i Tango Gliwice
Damian Wojtas, doświadczony 35. letni zawodnik, który występował między innymi w Rekordzie Bielsko-Biała, GKSie Tychy, czy ostatnio jako grający trener AZS-u Katowice.
Największym hitem jest jednak powrót na futsalowe salony Jarka Kaszowskiego. Jak wielu mówi - żywa legenda Piasta Gliwice - przeszedł drogę z B klasy do ekstraklasy z niebiesko-czerwonymi, zamienia duże boisko na mniejsze parkiety, ale i te są mu doskonale znane. Grał bowiem wcześniej i zdobywał mistrzowskie tytuły z Cleareksem Chorzów, także wielokrotny reprezentant Polski futsalu, wraca po jedenastu latach przerwy.
Jarosław Kaszowski piłkarzem GAF Jasna Gliwice
- Bez wątpienia spore wyzwanie, zdaję sobie sprawę z ryzyka, ale z drugiej strony brakowało mi tego wszystkiego, co wiąże się z futsalem. Wydaje mi się, że zdrowie dopisuje i jeśli mogę coś dać drużynie to warto tego spróbować - zaznacza Jarosław Kaszowski. Popularny "Kasza" związał się z GAF Jasna półrocznym kontraktem i w tym czasie postara się łączyć kilka funkcji jednocześnie. Piłkarza, Managera ds. klientów kluczowych w Piaście Gliwice oraz właściciela Szkółki Piłkarskiej. - Wiem jak duże są oczekiwania w związku z moim wejściem do drużyny. Chcę podziękować prezesowi Piasta za to, że wyraził zgodę na moją grę na hali. Wiadomo, że Piast I GAF grają mecze w weekendy, ale nie będzie to kolidowało wszystko ze sobą. GAF zaczyna ligę w styczniu, Piast wznawia rozgrywki 17 lutego i oczywiście podczas meczów Piasta będę obecny na stadionie i niczego nie zaniedbam - dodaje "Kasza".
Jak zapowiadają prezesi GAF Jasna , to nie koniec pozyskiwania nowych zawodników. Być może do składu trafią jeszcze dwóch lub trzech piłkarzy. Najbliższe dni lub tydzień przyniosą także także informacje, kto zespół beniaminka ekstraklasy opuści.
Waszym zdaniem: Co sądzicie o powrocie Jarka Kaszowskiego do zawodowej piłki? Czy nabytki GAF Jasna Gliwice są wzmocnieniem i czy to pozwoli osiągnąć lepszy wynik niż do tej pory? Piszcie, komentujcie
MECZ Z PERSPEKTYWY PSA. Wizyta psów z Fundacji Labrador
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?