Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Na wsi wesele!

(jh)
Najbardziej wzruszający był moment błogosławieństwa młodej pary... JOANNA HELER
Najbardziej wzruszający był moment błogosławieństwa młodej pary... JOANNA HELER
- Kto Cygankę na wesele zaprosi, temu ona szczęście przynosi - śpiewały młodej parze gospodynie z Taciszowa Magda Rużok z Taciszowa ma na sobie bufiasto spódnica, kwiecistą zapaskę, a pod spodem trzy halki.

- Kto Cygankę na wesele zaprosi, temu ona szczęście przynosi - śpiewały młodej parze gospodynie z Taciszowa

Magda Rużok z Taciszowa ma na sobie bufiasto spódnica, kwiecistą zapaskę, a pod spodem trzy halki. Zdobi ją także krwistoczerwona jakla i mirtowy winiuszek. Za chwilę Magda, wcielając się w Elżbietkę, weźmie za męża Karlika, czyli Patryka Posadzkiego. Na to wesele rudzinieckie gimnazjum zapraszało: "Momy wielgo hero piknie Zocne Pónstwo na śląskie wiesiele wedle naszych prałojców łobyczaju..." I faktycznie, wszystko było tak, jak to na wsi bywało przed laty!

Magda czeka na swoje wyjście z nauczycielką języka polskiego i pomysłodawczynią "Śląskiego wesela", Janiną Drozd, sama także ubraną w śląski strój. Sala gimnastyczna po brzegi wypełniona jest "weselnymi" gośćmi - władzami gminy i sołectw, są przedstawiciele parafii oraz rodzice. Na stole kołocz i chleb z tustym.

- Kobiety na wsi musiały mieć bufiaste spódnice, które uwydatniałyby ich figurę, co oznaczało, że mąż im niczego nie skąpi - podkreśla J. Drozd, która w poszukiwaniu autentycznych strojów odwiedziła okoliczne gospodynie oraz... Gliwicki Teatr Muzyczny.

Okazale prezentuje się także Andżelika Wienczek z Bojszowa jako matka panny młodej. Na głowie ma czepiec, a także jakle z koronki, zapaskę i bufiastą spódnicę. Pan młody ma woniaczkę z białą wstążką, starosta wyróżniający go cylinder.

Najpierw śpiewają gospodynie z taciszowskiego Koła Gospodyń Wiejskich. Potem uczniowie przedstawiają zwyczaje sprzed lat. Opowiadają, jak to weselny kołocz nie śmiał być kwadratowy, a następnie zmuszają pana młodego do wykupienia Elżbietki. Pieniędzy jest ciągle za mało, więc przed panem młodym pojawiają się najbrzydsze dziewczyny ze wsi. "Rodzicom" panny zbiera się na wspomnienia: - Ja też pamiętam, jaki z ciebie był szumny karlus - mówi "matka" do swego "ślubnego".

Wreszcie przychodzi moment błogosławieństwa. Gapie ocierają łzy, a Karlik dziękuje rodzicom panny młodej:

- Dziękuję wam, mamuliczko i tatuliczku, żeście wychowali swoja cero na moja żona.

- Wiele dawnych zwyczajów uchowało się jeszcze na wsi. Tylko stroje już nie te - zgodnie podkreślają Łucja Kucharczyk, Helena Kiełbasa i Róża Laczek z taciszowskiego Koła Gospodyń Wiejskich. - Są wspólne przyśpiewki, babski comber i weselna biesiada. Bywa, że przebieramy się za Cyganki i podśpiewujemy młodym: Kto Cygankę na wesele zaprosi, temu ona szczęście przynosi.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto