W Centrum Organizacji Kulturalnych "Perełka" zebrali się eksperci, kibice i mieszkańcy. Przyjęli zaproszenie przewodniczącego Rady Miejskiej, Zbigniewa Wygody, i wzięli udział w debacie nad stanem sportu w Gliwicach. Rozmowy niemal całkowicie zdominował temat Piasta Gliwice. Swoim zdaniem o sytuacji klubu podzielili się byli działacze Piasta, m.in. Andrzej Potocki, Jacek Krzyżanowski i Zbigniew Koźmiński.
Sprywatyzować?
Jedną z najważniejszych spraw jest kwestia formy własności klubu. Obecnie Piast Gliwice jest utrzymywany z budżetu miasta, które posiada pakiet większościowy akcji spółki GKS Piast SA.
Debatujący zgodzili się, iż dla klubu najlepszy byłby prywatny właściciel.
- Zarządzanie sportem to nie to samo, co zarządzanie spółkami miejskimi. Potrzebny jest prywatny inwestor, bo taka sytuacja jest naturalna i korzystna dla klubu. Wsparcie miasta oczywiście jest wskazane, ale tylko w okresach przejściowych - komentuje były wiceprezes Piasta, Zbigniew Koźmiński.
Były prezes klubu, Andrzej Potocki, poszedł w swojej wypowiedzi o krok dalej.
- Nie może być tak, że kierowaniem klubu z ekstraklasowymi ambicjami zajmują się ludzie nie mający zielonego pojęcia o piłce. A tak to właśnie wygląda, bo stanowiska w spółce są rozdzielane według klucza politycznego, a nie kompetencji.
Prywatyzację Piasta popiera również przewodniczący Wygoda. - Finansowanie sportu profesjonalnego nie mieści się w zadaniach gminy. Jeśli pojawi się solidna i wiarygodna oferta kupna klubu, a zostanie ona odrzucona z niemerytorycznych przyczyn, to Rada Miejska może większością głosów wstrzymać finansowanie Piasta.
Oferta już wpłynęła. Niemiecki inwestor oferuje kupno pakietu większościowego za 200 tyś. euro, a w dalszej perspektywie zainwestowanie ok. 5 mln euro w klub.
Miasto nie jest póki co zainteresowane sprzedażą spółki.
- Piast, jako "produkt", nie jest jeszcze gotowy do sprzedaży. Ta spółka dopiero raczkuje. Poza tym propozycja 200 tys. euro za pakiet większościowy to nie jest poważna oferta - komentuje Marek Jarzębowski, rzecznik Urzędu Miejskiego. - Nie oznacza to jednak, że nie pochylamy się nad ofertami i nie chcemy rozmawiać. Każdej propozycji warto się przyjrzeć. Nikt nie twierdzi, że nigdy nie sprzedamy Piasta, ale na pewno nie nastąpi to w najbliższym czasie i nie za takie pieniądze - dodaje.
Górnik w Gliwicach?
Nie mniej emocji wzbudziła poruszana od wielu tygodni sprawa ewentualnej gry Górnika Zabrze, którego stadion jest w przebudowie, na nowej arenie przy Okrzei.
- Nie można do tego dopuścić. Górnik jest o klasę wyżej, jeśli idzie o wartość marketingową. Jego gra w Gliwicach może odebrać Piastowi kibiców i sponsorów. Wyrządzi więcej szkody niż korzyści - mówi Zbigniew Koźmiński.
- Gra Ruchu w Gliwicach, choć także jest to marka znacznie przewyższająca Piasta, jest o wiele rozsądniejszym rozwiązaniem. Górnik to klub zza miedzy. Rywal na naszym lokalnym rynku, z którym musimy walczyć o kibica-gliwiczanina. Z Ruchem nie mamy już tak sprzecznych interesów - dodaje Andrzej Potocki.
Gra Górnika w Gliwicach budzi też sprzeciw samych kibiców.
Wrażenia ze stadionu
Nie mogło zabraknąć tematu nowego Stadionu Miejskiego przy ulicy Okrzei. Spytani o wrażenia eksperci nie szczędzili pochwał. Głównie chwalono władze miejskie za gospodarność, zaznaczając, że cena budowy stadionu była bardzo atrakcyjna.
Zawsze są jednak jakieś "ale". Przede wszystkim zwracano uwagę, że stadion powinien powstać zdecydowanie wcześniej.
- Dziwi mnie też, że, w odróżnieniu od innych klubów, na stadionie nie znalazł się napis "Piast", a wyłącznie nazwa miasta - mówi Zbigniew Wygoda.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
