Piast przystąpił do spotkania z Legią osłabiony brakiem kontuzjowanych na dłużej Rauno Sappinena i Tihomira Kostadinowa. Ich koledzy z drużyny wyszli na boisko w koszulkach z napisem „Tiho i Rauno. Wracajcie szybko”. Nie było wśród nich pauzującego za żółte kartki Toma Hateleya.
Zobacz ZDJĘCIA KIBICÓW i z meczu Legia Warszawa - Piast Gliwice, 18.04.2022 r.
Prezent Legii dla Piasta i goście prowadzili do przerwy
Gliwiczanie przyjechali do Warszawy z serią ośmiu meczów bez porażki, pięciu spotkań bez przegranej przy Łazienkowskiej. Wygrali też jesienią z Legią u siebie - aż 4:1. - Teraz to już jest zupełnie inna Legia i spodziewam się zupełnie innego meczu - przestrzegał trener gości Waldemar Fornalik.
Ostrożna z obu stron pierwsza połowa zakończyła się golem dla Piasta sprezentowanym przez Legię. Mateusz Wieteska naciskany przez Damiana Kądziora podbił piłkę wysoko w polu karnym, a Lindsay Rose chciał ją głową tyłem podać do bramkarza. Nie zauważył, że Kądzior był za nim - pomocnik Piasta skorzystał z prezentu i z bliska pokonał Richarda Strebingera. Tak padł 500. gol gliwiczan w Ekstraklasie.
Piasta uratowała poprzeczka
W 61. minucie była bardzo bliska wyrównania. Tomas Pekhart uderzył z pięciu metrów z powietrza i piłka po koźle trafiła w poprzeczkę! W odpowiedzi minutę później huknął zza pola karnego Kristophera Vida. Bramkarz gospodarzy zdołał jedną ręką posłać piłkę nad bramkę. W 67. minucie po rzucie rożnym minimalnie koło słupka główkował Ariel Mosór. Po drugiej stronie boiska, też po rogu, Artur Jędrzejczyk głową również uderzał blisko słupka.