Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piast - Korona [1:1]. Podział punktów w Gliwicach

Piotr Grela
W pierwszym meczu 28. kolejki polskiej ekstraklasy Piast Gliwice zremisował z Koroną Kielce 1:1. Gliwiczanie kończyli mecz w dziesiątkę, a Kielczanie nie wykorzystali rzutu karnego.

Ten mecz pokazał, że w końcówce sezonu nikomu nie będzie łatwo zdobyć komplety punktów. Przed pojedynkiem beniaminka z Koroną kielczanie rozbili Jagiellonię aż 5:0, natomiast podopieczni Marcina Brosza nie zaznali smaku porażki od pięciu meczów.

W pierwszych minutach, w których drużyny badały się wzajemnie, kielczanie demonstrowali swoją przewagę fizyczną, a Piast próbował konsekwentnie rozgrywać piłkę. Pierwsze uderzenie to siódma minuta i próba Jovanovicia, ale strzał obok bramki Treli.

Gospodarze walczyli o utrzymanie trzeciej pozycji w tabeli, która daje Piastowi przepustkę do Europy. Korona szukała przełamania i dążyła do pierwszego wyjazdowego zwycięstwa w tym sezonie. W pojedynku z Piastem było bardzo blisko tego celu. - Wydaje mi się, że to był jeden z lepszych naszych meczów na wyjeździe. Było sporo akcji, próbowaliśmy z obu stron zagrozić, przedostawaliśmy się w pole karne przeciwnika. Szkoda niewykorzystanych sytuacji, ale cóż te wyjazdy nam nie wychodzą, jakby ktoś nas przeklął i nie możemy wygrać poza domem. Powiem tak żartobliwie, zastanawiamy się z chłopakami, czy zabierzemy kierownika ze sobą następnym razem, bo jak jest kierownik to jeszcze na wyjeździe nie wygraliśmy (śmiech) Natomiast zdajemy sobie sprawę, że te wyniki nie są najlepsze. Gdyby te mecze na wyjazdach lepiej się układały, mielibyśmy te 7,8 punktów więcej, to Korona byłaby znacznie wyżej w tabeli - analizuje Paweł Golański, obrońca kielczan.

Koroniarze wyszli na prowadzenie w 22 minucie. Po zagraniu Jovanovicia, Michał Janota z lewej strony boiska uderzył na bramkę rywala. Trela odbił futbolówkę, a chcący uprzedzić Kamila Adamka Jan Polak wybił piłkę wślizgiem na tyle niefortunnie, że trafił w nogę napastnika Korony i piłka ugrzęzła w bramce. To wydarzenie podrażniło beniaminka, który szybko chciał odrobić Kolejno próbowali Jurado i Oleksy, a udało się w 35 minucie Pavolowi Cicmanowi. Słowacki pomocnik skorzystał z dośrodkowania Podgórskiego, przyjął piłkę prawą nogą, uderzył lewą przy samym słupku nie dając szans bramkarzowi Korony na skuteczną interwencję.

- W końcu udało mi się trafić w ekstraklasie, ale radości wielkiej nie ma. Miałem nadzieję, że ta bramka da trzy punkty, a nie tylko jeden. Założenia były inne, chcieliśmy przed własną publicznością pokazać się z dobrej strony i zapunktować za trzy - opowiadał niepocieszony Cicman.

Co bramka to zwrot, Kiedy wydawało się, że Piast spróbuje pójść za ciosem to Korona miała kapitalną szansę. Rzut rożny dla złocisto-krwistych, W polu karnym Piasta doszło do starcia Jana Polaka, który nieprzepisowo przetrzymał piłkarza Korony. Arbiter meczu nie wahał i pewnym gestem wskazał na 11 metr i podyktował rzut karny. - Ciężko mi było z boiska to ocenić. Odpowiadałem za innego zawodnika i byłem odwrócony tyłem do całej sytuacji, będę musiał to zobaczyć w powtórkach, nie ma co roztrząsać. Były dyktowane karne dla nas, teraz został podyktowany przeciwko nam. Jakaś tam praca rąk być może była, Karny był podyktowany na Pavolu Stano, a każdy wie, że jest to jeden z najskuteczniejszych obrońców, który świetnie gra głową. Być może Jan Polak chciał sobie jakoś pomóc i ułatwić, ale też bym próbował Janka rozgrzeszać, bo jest to normalna walka o piłkę, może tam za mocno szarpnął i arbiter tak to zinterpretował - usprawiedliwiał kolegę z zespołu kapitan Tomasz Podgórski.

Do piłki, podobnie jak przed tygodniem w meczu z Jagiellonią, podszedł Paweł Golański, który jednak "jedenastki nie wykorzystał. Kapitalnie zachował się bramkarz, który wyczuł intencje strzelca i wybronił zarówno uderzenie Golańskiego, jak i dobitkę Artura Lenartowskiego. - Na pewno słowa uznania i bramkarza Piasta należy pochwalić za interwencję, a mnie trzeba zganić za sposób wykonania, bo zdaję sobie sprawę, że karny był źle wykonany - przyznawał Paweł Golański. - Pierwsza myśl była zupełnie inna, zmieniłem decyzję i zazwyczaj kiedy się zmienia decyzję wychodzi najgorzej - analizował egzekutor jedenastek w zespole Korony, który zapytany, czy tą pierwszą myślą nie była próba "podcinki" (tak jak w meczu z Jagą) - Nie absolutnie. Przed tym meczem powiedziałem sobie, że drugi raz tak nie będę uderzał, bo tym razem bramkarz będzie ostrożny i będzie czekał na nogach do samego końca. Po fakcie mogę zaryzykować stwierdzenie, że akurat gdybym tak uderzył piłka byłaby w sieci, bo bramkarz poszedł przed strzałem, ale co by nie mówić... powtórzę to był źle wykonany karny - kończy wątek Golański.

Ale to nie był koniec emocji i ważnych momentów. Kolejne zdarzenie, które miało duży wpływ na przebieg spotkania miało miejsce w 70 minucie, kiedy to za faul techniczny czerwoną kartkę otrzymał Jan Polak z zespołu Piasta. - Na pewno tak, przez 20 minut graliśmy jednego mniej i to nie jest łatwe. Biorąc to wszystko pod uwagę co działo się w całym meczu powinniśmy być zadowoleni z remisu - oceniał Pavol Cicman. - Ciężko grało nam się w końcówce spotkania. Po czerwonej kartce nie mieliśmy już takiej siły rażenia z przodu, musieliśmy się cofnąć. Jest takie powiedzenie, jeśli nie możesz meczu wygrać to go zremisuj i zdobądź jeden punkt. To nam się udało - dodał Tomasz Podgórski.

Mimo wszystko, mimo kilku dogodnych okazji do zdobycia decydującej bramki, wynik meczu do końca nie uległ zmianie. Piłkarze obu drużyn z umiarkowanym zadowoleniem przyjęli podział punktów przy Okrzei. - Na pewno mamy czego żałować, była duża szansa na to żeby wywieźć stąd trzy punkty, bo Piast niczym nas nie zaskoczył. Wracamy do Kielc z jednym oczkiem, musimy to przeanalizować i wyciągnąć wnioski na Widzew - oceniał Tomasz Lisowski, obrońca Korony. - Oprócz rzutu karnego były też inne okazje, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją stroną. Z przebiegu spotkania możemy być zadowoleni, z wyniku nie bardzo. Pocieszające jest to, że zagraliśmy dobry mecz i rezultat 1:1 jest dobrym wynikiem - uważa Paweł Golański.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Pomeczowe wypowiedzi po meczu Włókniarz - Sparta

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto