Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prawdziwy mix emocji i szereg batalii w Bystrzycy Kłodzkiej. Teatr RAZY DWA dostarczył wielu wzruszeń

Aleks Jovičić
Teatr RAZY DWA wzruszał w Bystrzycy Kłodzkiej
Teatr RAZY DWA wzruszał w Bystrzycy Kłodzkiej Aleks Jovičić
Tegoroczne Walentynki Bystrzyca Kłodzka świętowała w iście artystyczny sposób. To był prawdziwy wieczór z miłością, której kroku dotrzymywały także inne barwy z całej palety emocji. Spektakl ten należał do gatunku tych, które zostawały w człowieku na chwilę po wyjściu. Opuściwszy budynek Miejsko Gminnego Ośrodka Kultury w Bystrzycy Kłodzkiej, na chwilę przystanąłem. Biorąc głęboki wdech powietrza, jeszcze raz zanurzyłem się myślami w to, co miało miejsce na scenie.

Prawdziwy mix emocji oraz szereg batalii. Widownia była świadkiem starcia pokoleń, pojedynku emocji oraz konfrontacji form przekazu. Taki koktajl mógł zakończyć się na dwa sposoby. Mógł sfermentować w mózgu niczym niezbyt świeży kompot. Mógł też orzeźwić i pobudzić apetyt na więcej niczym świeżo wyciśnięty sok. Z całą pewnością większość widzów spróbowała tego wieczoru soku.

Starcie pokoleń na scenie w Bystrzycy Kłodzkiej

Na scenie widzimy cały przekrój pokoleń. Najmłodszy Stanisław Filiks (grający zaskoczenie) ma 15 lat. Z kolei najstarsza (i zarazem najbardziej wszechstronna) Dagmara Przewłocka to już rocznik 1975. Różnica wieku, a właściwie pokoleń nie ma tu znaczenia.

Młodzież wraz ze swoimi starszymi kolegami tworzy wspólne widowisko, równorzędnie oddając klimat emocji, które każdy aktor odtwarza. Zaangażowanie młodzieży widoczne było nie tylko na scenie, gdyż osoby w wieku szkolnym także dość licznie zameldowały się na widowni.

Promocja kultury oraz rozwój młodzieży to dla RAZY DWA priorytet. - Staram się pokazać drogę. Po szkole aktorskiej wróciłam do Bystrzycy, gdyż chciałam stworzyć miejsce, którego sama jako młoda osoba nie miałam. Chcę, aby chętni na rozwój artystyczny mieli odpowiednie miejsce do tego - mówi reżyserka i opiekun artystyczny teatru RAZY DWA - Paulina Kajdanowicz.

Konfrontacja form

Kolejną bardzo ciekawą konfrontacją jest starcie form twórczych. Reżyserski duet Kajdanowicz - Sowiak postawił na bardzo zróżnicowane formy przekazu. Trzonem spektaklu jest poezja miejscowych twórców. Są to wiersze "zwykłych" ludzi o niezwykłej wrażliwości. Jednak oprócz czytania wierszy mamy także układy choreograficzne, wspaniały śpiew, a także... bójkę.

I to właśnie przenikliwy krzyk młodziutkiej Wiktorii Grześków, kierowany w twarz ponad dwukrotnie starszego Sławomira Wełny idealnie ilustruje omawiane wcześniej starcie pokoleń. Na uwagę zasługuje ogrom pracy, jaki wykonuje wspomniana już Dagmara Przewłocka.

W jej wykonaniu usłyszeć możemy grę na bębnie, misach wibracyjnych czy dzwonkach koshi. Zaprezentowała ona również pełen emocji układ choreograficzny. Siedzący w pierwszych rzędach dostrzec mogą, iż artystka wykonywała niesamowitą pracę również twarzą. Jej oczy oraz mimika stały się osobną sceną, która sama w sobie była teatrem emocji.

- Ta forma musiała być zróżnicowana z tego względu, że na scenie mieliśmy dziesięciu aktorów i dziesięć różnych emocji. Różnorodność emocji wiązała się ze zróżnicowaniem form. Jedni woleli bardziej ekspresyjnie okazywać swoje emocji, a inni wybrali spokojniejsze formy - analizuje Kajdanowicz.

Wszyscy są równi

Trzecią bardzo istotną cechą jest jasny sygnał równości bez względu na różnice. Równość między pokoleniami jest bardzo wyraźna. Co ciekawe, jest ona nie tylko wynikiem gry aktorskiej. Ci ludzie po prostu się przyjaźnią! Inne przykłady?

Jednym z aktorów jest niepełnosprawny ruchowo, choć sprawny niesamowicie w swym przekazie Filip Jaśnikowski. W pamięci mam również to, że układ choreograficzny do piosenki o miłości wykonało dwoje dziewcząt. Dla mnie był to kolejny sygnał równości, gdyż miłość niejedno ma imię.

Wokal na najwyższym - aktorskim - poziomie

W tym całym katalogu doznań wizualno dźwiękowych nie zabrakło miejsca dla śpiewu. Był on domeną duetu zawodowych aktorów. Założycielka Teatru Razy Dwa Paulina Kajdanowicz oraz gościnnie występujący Kacper Lech. Tych dwoje wybrało karierę aktorską, lecz równie dobrze mogli pójść w stronę wokalu.

Takie wnioski wyciągnąć może widz, który zanurzył się w słowiczym brzmieniu tych wyjątkowych artystów. Jednak duet Kajdanowicz - Lech to nie jedyne akcenty muzyczne. Podsumowaniem spektaklu był krótki koncert lokalnego bandu - Stodoła Blues. Gościnnie z doświadczonymi muzykami wystąpiła niezwykle wyrazista i utalentowana Zosia Wierszałowicz.

Cicha bohaterka

Często zdarza się, że na scenie czujemy mocno czyjąś obecność, nie mając świadomości tego. Każdy spektakl ogląda zza ostatniego rzędu, choć ciągle jest na scenie. Nie byłoby tej dramaturgii gdyby nie Barbara Pawłowska. To właśnie ona dbała o klimat na scenie poprzez odpowiednią grę świateł.

Cicha bohaterka każdego spektaklu tym razem zajęła się nie tylko reżyserią świateł. Wykonała również ilustracje emocji. Zwieńczeniem spektaklu był właśnie pochód aktorów, dzierżących je w dłoniach.

Jak widać, było tego dużo. Tańce, śpiewy, przepychanki i poezja. Czy miało to ład i skład? Z całą pewnością tak. Paulina Kajdanowicz i Ewelina Sowiak zadbały o to, by całość była spójna, a widz nie czuł się zagubiony. Spektakl ma swój rytm i obserwator nie czuje się zdezorientowany. Podąża bez trudu w tonie, który nadają aktorzy.

- Trzeba mieć dobry pomysł. Wieczory z poezją wielu osobom kojarzą się z aktorami siedzącymi przy stoliku, którzy czytają wiersze. My jako teatr chcemy realizować złożone pomysły. Wiele elementów spektaklu to były pomysły aktorów, które zawsze chętnie realizuję - zakończyła Paulina Kajdanowicz.

Był to kolejny już spektakl Teatru RAZY DWA. Zespół ten to przede wszystkim pochłonięci pasją ludzie. W tygodniu poprzedzającym spektakl młodzież od razu po szkole kierowała się do domu kultury. Pełne obroty od siódmej rano do dziewiątej wieczorem. To jeszcze pasja czy już miłość? Miasteczko, które liczy niespełna dziesięć tysięcy mieszkańców cieszyć się może własnym teatrem. W tym miejscu ukłony należą się Paulinie Kajdanowicz, która niezmiennie od trzech lat promuje kulturę.

Scenariusz:
Ewelina Sowiak

Reżyseria, koordynacja:
Paulina Kajdanowicz

Obsada:

  • Weronika Jabłońska
  • Natasza Bednarczuk
  • Emil Kapuszyński
  • Paweł Białogór
  • Stanisław Filiks
  • Joanna Krężołek
  • Sławomir Wełna
  • Filip Jaśnikowski
  • Zuzanna Sakowska
  • Wiktoria Grześków

Ruch, taniec, muzyka:
Dagmara Przewłocka

Śpiew:

  • Paulina Kajdanowicz
  • Kacper Lech

Autorzy wierszy:

  • Aleksandra Anna Głowacka
  • Joanna Stoklasek-Michalak
  • Monika Bobrowska
  • Leszek Szczurek
  • Maria Kadys
  • Lila Kucfir
  • Janusz Kliś
  • Natalia Kowal
  • Marcin Jan Gaik
  • Iwona Sakowicz
  • Małgorzata Grajnert

Twórcy:

  • Barbara Pawłowska - reżyseria świateł, scenografia, plakat
  • Robert Grabowski - realizacja światła
  • Dominik Łochnicki - realizacja dźwięku
  • Aleks Jovičić - Fotografia
od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na klodzko.naszemiasto.pl Nasze Miasto