Wypadek śmiertelny na A 4 miał miejsce w niedzielę, 30 marca, ok. godz. 8. Doszło do niego na granicy Mysłowic i Katowic. Z nieznanych przyczyn seat jadący w kierunku Wrocławia uderzył w barierę energochłonną.
- Uderzył w jej koniec i bariera zadziałała jak katapulta, wyrzucając samochód w powietrze - relacjonował oficer dyżurny policji mysłowickiej. - Samochód został wyrzucony na odległość kilkudziesięciu metrów. Dachował. A na domiar złego uderzył jeszcze w betonowy rów melioracyjny. 38-letni kierowca, gliwiczanin, zginął na miejscu.
Jak nas poinformował dyżurny policji mysłowickiej, trwa sprawdzanie, czy kierowca był sam. Czy w czasie wypadku nie doszło do wyrzucenia innej osoby czy osób.
Na razie nie ma żadnych utrudnień. Policja i prokurator pracują na poboczu. Utrudnienia mogą się pojawić, gdy zacznie się wyciąganie auta z rowu.
Bydgoska policja pokazała filmy z wypadków z tramwajami i autobusami
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?