Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Zabytkowe automobile zaparkowały na placu Krakowskim

Maria Olecha
Ponad 40 zabytkowych samochodów przyjechało do Gliwic w ramach międzynarodowego rajdu letniego Caar 2010 Metropolia Silesia 2010. Wszystkie automobile zaparkowały w sobotnie popołudnie na placu Krakowskim. Tam gliwiczanie mogli je do woli oglądać, porozmawiać z ich właścicielami i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z zabytkowymi cackami na czterech kółkach.

Ponad 40 zabytkowych samochodów przyjechało do Gliwic w ramach międzynarodowego rajdu letniego Caar 2010 Metropolia Silesia 2010. Mieszkańcy mogli podziwać imponującą kolumnę wolno mknących ulicami miasta fordów, cadillaców, citroenów, jaguarów, a także starych, polskich warszaw i trabantów. Imprezę zorganizował Klub Caar.

Wszystkie automobile zaparkowały w sobotnie popołudnie na placu Krakowskim. Tam gliwiczanie mogli je do woli oglądać, porozmawiać z ich właścicielami i zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z zabytkowymi cackami na czterech kółkach.

Anna Makar na gliwicki plac Krakowski przyjechała z mężem Piotrem i synkiem Oliwierem z Zabrza. Nie ukrywa, że wycieczka do centrum Gliwic, aby pooglądać zabytkowe auta, to pomysł właśnie męża.

- Kiedy tylko mąż powiedział, że w sobotę będzie tu tyle aut, syn natychmiast to podchwycił. Auta są piękne. Robimy dużo zdjęć i podoba nam się tutaj - mówi zabrzanka.

W letnim rajdzie automobili uczestniczą właściciele zabytkowych samochodów z Polski, Niemiec i Danii. Jak tłumaczy Jan Bojanowski, współorganizator rajdu, ma on bardziej charakter turystyczny niż wyścigowy.

- Poznajemy nowe regiony kraju, bo staramy się rajdy organizować w różnych częściach Polski. To raczej takie jeżdżące muzeum aniżeli wyścigi samochodowe. chcemy przyciągnąć rodziny, zwykłych ludzi, nie tylko pasjonatów motoryzacji - tłumaczy Jan Bojanowski.

Pan Jan przyjechał do Gliwic zabytkowym citroenem prosto z Warszawy. Auto jest z 1953 roku. Ojciec pana Jana kupił je używane, sześcioletnie.

- Wówczas był to normalny samochód, do codziennego użytku. Ponieważ od dziecka byłem pasjonatem motoryzacji, więc kiedy ojciec chciał sprzedać tego citroena, ubłagałem go, by tego nie robił - opowiada Jan Bojanowski. - Mniej więcej do stanu wojennego jeździłem tym samochodem, potem zaczął się z problem z kupieniem części. Dopiero w 2000 roku zabraliśmy się z synem za reperowanie samochodu i cztery lata później wyjechał na ulice - kontynuuje pan Jan.

Warszawianin zdradza, że na co dzień jeździ starym volkswagenem golfem, bo jak mówi - ma słabość do starych samochodów.

- Citroenem jeżdżę ja albo syn, żona się trochę boi, woli prowadzić golfa - dodaje z uśmiechem.

Podczas sobotniej prezentacji automobili mieszkańcy mogli wziąć udział w konkursie elegancji zabytkowych aut. Głosowali na to - ich zdaniem - najładniejsze.

Dodajmy, że zabytkowe automobile przejadą ulicami Gliwic jeszcze dziś i jutro.

od 16 lat
Wideo

Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto