Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radni mieli cztery lata. Jak się spisali?

Joanna Heler
Czy gliwiccy radni po wyborach spotkają się w podobnym składzie?
Czy gliwiccy radni po wyborach spotkają się w podobnym składzie? Wojciech Baran
Radni mieli cztery lata, by zapracować na głosy wyborców. Czy zrobili coś dla Ciebie?

Możliwości mieli sporo, bo do obowiązków radnego należy nie tylko udział w sesjach, składanie interpelacji, czy też pełnienie dyżurów. Ta ich aktywność pozostała w dokumentach i ją przedstawiamy. Radnych, którzy czują się nieusatysfakcjonowani tą formą weryfikacji aktywności, prosimy o wyrozumiałość. Wszak wyborcy, którzy zwrócili się do Was o pomoc, zapewne pamiętają, że im pomogliście, choć ten fakt nigdzie nie został odnotowany.

Zespołowo gliwiccy radni nie próżnowali, bo w czasie 4 lat złożyli 1091 interpelacji. Są jednak tacy, którzy nie sformułowali ani jednej. To Mieszko Adamkiewicz, Magdalena Budny, Tadeusz Olejnik i Maja Nasiek (usprawiedliwia ją nieco to, że fotel radnej objęła w połowie grudnia 2009). Rekordziści to Marek Berezowski (złożył mandat rok temu) - interpelował 240 razy. Zbigniew Grzyb ma na koncie 90 interpelacji, a Jan Pająk 177. Wszystkich przebiła Krystyna Sowa interpelując 305 razy.

Gliwiccy radni, jeśli byli przy tym członkami dwóch komisji co miesiąc inkasowali 2018 zł brutto. Obecni na wszystkich sesjach byli Mieszko Adamkiewicz, Leszek Curyło, Lesław Dykacz, Tadeusz Grabowiecki, Zbigniew Grzyb, Andrzej Jarczewski, Jan Kaźmierczak (do czasu aż został posłem), Piotr Kos, Maja Nasiek, Jan Pająk, Krzysztof Procel, Krystyna Sowa, Grażyna Walter-Łukowicz, Jarosław Wieczorek, Urszula Więckowska. Najwięcej nieobecności - 7 - zaliczył Zdzisław Goliszewski. Za każdą nieobecność radni tracili po 275 zł.

W powiecie gliwickim
344 interpelacje - to efekt działania powiatowych radnych. Najwięcej złożyli ich: Mariusz Poloczek (104), Stanisław Rudzki (40) i Ewa Jurczyga (32). Ani jednej Gizela Sadło i Urszula Gmyrek (radnymi zostały w 2009 roku). Skromnie wygląda aktywność Jerzego Korusa i Andrzeja Michalskiego, którzy interpelowali dwukrotnie. Dodajmy, że miesięczna dieta radnego powiatowego wynosiła 1560 zł brutto. Wielki nieobecny to Marek Awramienko, który opuścił 16 sesji. Za każdą taką nieobecność tracił po 200 zł.

W Pyskowicach
W Pyskowicach najwięcej pisemnych interpelacji zgłosili Józef Rubin (77), Marek Ochocki (55) i Andrzej Bąk (33). W Pyskowicach radny musi należeć do co najmniej dwóch komisji. Wtedy co miesiąc na jego konto wpływa 1009 zł. "Wagary" z sesji to utrata 1000 złotych. 486 interpelacji - to czteroletnia aktywność toszeckich radnych. Najwięcej mają ich na koncie Sławomir Zarzecki (89), Michał Matheja (86) i Marek Pawłowski (85).

W Toszku
Za nieobecność na sesji radni w Toszku tracili 1/3 diety, przy czym radny niezaangażowany w prace żadnej z komisji otrzymywał ją miesięcznie w wysokości 479 zł. Lakoniczne informacje przesłał knurowski UM. Nie dowiemy się więc, ile interpelacji przypada na każdego radnego. Jak poinformował Kazimierz Kachel, przewodniczący RM, nie jest prowadzona taka statystyka. Ogólnie było ich 561, a frekwencja na sesji wyniosła 91 proc.

Czy przez te cztery lata coś zmieniło się w Twojej okolicy? Żyje się lepiej? Skomentuj!

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto