Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Wielki odlot małolata

WALDEMAR GRUDZIEŃ
16-letni Sebastian za namową kolegów spróbował ten pierwszy razÉ
   ZDJĘCIA: IRENEUSZ DOROŻAŃSKI
16-letni Sebastian za namową kolegów spróbował ten pierwszy razÉ ZDJĘCIA: IRENEUSZ DOROŻAŃSKI
Po środki odurzające sięgają najczęściej ludzie młodzi. Granica wieku małych narkomanów przesuwa się jednak coraz bardziej niebezpiecznie w dół. Zmieniają się też środki, z jakich dzieci i młodzież korzystają, by ...

Po środki odurzające sięgają najczęściej ludzie młodzi. Granica wieku małych narkomanów przesuwa się jednak coraz bardziej niebezpiecznie w dół. Zmieniają się też środki, z jakich dzieci i młodzież korzystają, by przeżyć chociaż chwilowy odlot...

Zabrzańscy stróże prawa wezwani zostali na ulicę Strzelców Bytomskich, skąd jeszcze przed przyjazdem radiowozu pogotowie ratunkowe zabrało do szpitala siedmiu nastolatków. Chłopcy w wieku od 14 do 17 lat mieli objawy zatrucia nieznaną substancją i wymagali natychmiastowej opieki lekarskiej. Na miejscu okazało się, że w jednym z mieszkań znajduje się prawie nieprzytomny jeszcze jeden młody mężczyzna, 17-letni Andrzej S., który miał silnie rozszerzone źrenice, bóle brzucha i bardzo trudno było z nim się porozumieć. Podobnie jak jego koledzy znalazł się w szpitalu na oddziale intensywnej opieki medycznej.

- Ze wstępnych ustaleń wynika, że nieletni zrywali nasiona rosnącej przy ulicy przed budynkiem w którym mieszkali, rośliny ozdobnej o owocach przypominającej zielone kasztany z pestką -- opowiada podkomisarz Dariusz Wesołowski, rzecznik prasowy zabrzańskiej komendy. - Następnie młodzi ludzie rozgryzali te pestki i połykali je. Niektórzy najprawdopodobniej wchłonęli w siebie miąższ ponad trzydziestu pestek i to oni teraz są w najgorszym stanie bowiem rośliną okazał się bieluń dziędzierzawy, który spożyty w większej ilości (liście lub nasiona) wywołuje silne halucynacje. Roślina ta zawiera alkaloidy m.in. atropinę i odmienne stany świadomości przejawiające się niejednokrotnie w agresji i plastycznych snach na jawie trwają po po jej spożyciu od dwunastu godzin nawet do trzech dni.

Mocnych podniet i chociaż chwilowego odlotu szukają również na zabrzańskich ulicach kilkulatkowie. Przed miesiącem strażnicy miejscy zauważyli dwóch dziesięcioletnich braci, którzy ukradkiem dostali się na dach dworca kolejowego i tam wąchali rozcieńczalnik do farb. Podobnie jak w przypadku amatorów bielunia chłopcy nie byli notowani przez policję i pochodzili z tzw. dobrych domów.

- Koledzy powiedzieli mi, że po zjedzeniu tej rośliny inaczej się człowiek zachowuje i w ogóle jest fajnie, więc zdecydowałem się spróbować - mówi 16-letni Sebastian, który leży na oddziale zaburzeń wieku dziecięcego i neurologii Szpitala Klinicznego nr 1 w Zabrzu.

Mówi podkomisarz Dariusz Wesołowski:

Takie zdarzenia jak przy ulicy Strzelców Bytomskich badamy bardzo szczegółowo. W tym konkretnym przypadku wiemy niemal na pewno, że jeden z chłopców miał świadomość, że roślina, którą jedzą ma własności odurzające. Wszyscy poszkodowani mieszkali na jednej ulicy i byli kolegami z sąsiedztwa i niewykluczone, że do tego nieodpowiedzialnego kroku namówiła ich jedna osoba. W praktyce młodociani amatorzy silnych wrażeń narkotycznych uciekają się też do innych substancji. Najpopularniejsze jest ciągle wąchanie klejów, farb, rozpuszczalników oraz picie wytwarzanych domową metodą płynów określanych jako wina.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto