Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W gliwickiej katedrze uratowano zabytkowy system dzwonowy. Udana robota fachowców z Czernicy k. Rybnika

OPRAC.:
Jacek Bombor
Jacek Bombor
Trzy stalowe dzwony w Katedrze Św. Piotra i Pawła w Gliwicach poświęcił w 1922 r. ówczesny proboszcz ks. Józefa Jagło.
Trzy stalowe dzwony w Katedrze Św. Piotra i Pawła w Gliwicach poświęcił w 1922 r. ówczesny proboszcz ks. Józefa Jagło. Rduch Bells & Clocks
Mieszkańcy Gliwic zastanawiali się, co to za rusztowania na wieży gliwickiej katedry św. Piotra i Pawła. Okazało się, że nie tylko remontowano elewację,a le na dzwonnicy pojawiły się pęknięcia – swoje piętno na murach odcisnęła olbrzymi siła brzmienia trzech dzwonów - Świętej Marii, Świętego Józefa i Świętego Jerzego.

W gliwickiej katedrze uratowano zabytkowy system dzwonowy. Udana robota fachowców z Czernicy k. Rybnika

Mieszkańcy Gliwic zastanawiali się, co to za rusztowania na wieży gliwickiej katedry św. Piotra i Pawła. Okazało się, że nie tylko remontowano elewację,a le na dzwonnicy pojawiły się pęknięcia – swoje piętno na murach odcisnęła olbrzymi siła brzmienia trzech dzwonów - Świętej Marii, Świętego Józefa i Świętego Jerzego.

Istniejący system – dzieło przedwojennych inżynierów niemieckich – działał bez zarzutu 100 lat! Ale pojawiły się kłopoty – podczas inspekcji nadzoru budowlanego na jednej ze ścian na wysokości komory dzwonnej wieży zauważono niewielkie pęknięcia. Sprawa wyszła na jaw podczas remontu zewnętrznej elewacji wieży. Więc pojawił się kłopot dla proboszcza Bernarda Plucika. Zadania naprawienia szkody podjęła się firma z maleńkiej Czernicy koło Rybnika, Rduch Bells & Clocks, która specjalizuje się w automatyce dzwonów. Tym razem jednak, po dogłębnej analizie uznano, by nie niszczyć zabytkowego systemu, a go...odrestaurować. Okazało się przy okazji, że niemieccy inżynierowie oszacowali jego żywotność na 60 lat! A wytrzymały 100.
Po I wojnie światowej na wieży katedry tylko przejściowo miały zawisnąć trzy stalowe dzwony, zastępując wcześniejsze z brązu wykonane w znanej natenczas niemieckiej ludwisarni Braci Ullrich w Apoldzie, a zarekwirowane na cele zbrojeniowe. Pierwszy zestaw dzwonowy był arcydziełem odlewnictwa.

Na największym dzwonie ważącym 3405 kg z wizerunkiem Matki Bożej z Dzieciątkiem oraz herbem Gliwic widniał napis:
„Wzniesiona została Matka Boża ponad wszystkie chóry anielskie”. Średni o wadze 2010 kg dedykowany św. Józefowi z Dzieciątkiem głosił: „Chwalony wierny mąż, sławny opiekun swego Pana”, a najmniejszy 943-kilogramowy, oprócz postaci świętego zawierał prośbę: „Święty Jerzy broń nas w walce, abyśmy nie zginęli w czasie sądu ostatecznego”. Dodatkowo w ludwisarni braci Ulrich w Apoldzie odlana została i zawieszona w wieżyczce 132-kilogramowa sygnaturka. Wszystkie dzwony poświęcono w czerwcu 1899 r., na pięć miesięcy przed konsekracją samego kościoła i odprawieniem w nim inauguracyjnego nabożeństwa.

Na wieży gliwickiej świątyni dzwony z brązu przetrwały zaledwie 18 lat, gdyż w 1917 r. podzieliły los wielu innych „zamienionych” na amunicję i armaty. Sygnaturka natomiast dotrwała do 1941 r., kiedy to również została zarekwirowana na potrzeby wojenne. Dopiero po pięciu latach ich miejsce zajęły skromniejsze, bo ze stali – odlane w ludwisarni w Bochum, które we wrześniu 1922 r. poświęcił ówczesny proboszcz ks. Józefa Jagło.

– Dzwony stalowe pojawiły się w okresie międzywojennym, kiedy to w wyniszczonej gospodarczo Europie brakowało metali kolorowych. Dlatego Niemcy wymyślili rozwiązanie tymczasowe, zastępując nimi dzwony z brązu i przewidując ich żywotność na ok. 60 lat – wyjaśnia właściciel firmy Rduch Bells & Clocks Grzegorz Klyszcz, który przed przystąpieniem do prac zgłębił historię tego miejsca

.

Podczas ekspertyzy specjaliści firmy Rduch Bells & Clocks stwierdzili, że stalowe surowe w wykonaniu dzwony umieszczono na zwieszeniach posiadających – jak na owe czasy – nowatorski sposób ułożyskowania zębatkowego. W ten sposób niemieccy konstruktorzy zminimalizowali dynamiczne oddziaływania wywoływane przez bijące dzwony na ich konstrukcje wsporcze i dzwonnicę. – Rozwiązanie wykorzystujące ułożyskowanie zębatkowe zastosowano nieprzypadkowo, gdyż kompensuje ono siły dynamiczne powstające przy dzwonieniu. Tym samym potężne dzwony można było umieścić na „delikatnej” wieży. To nie tylko przykład zabytku techniki, to również rozwiązanie cenne dla współczesnych inżynierów, ponieważ do dziś nie wymyślono niczego lepszego – mówi z uznaniem Grzegorz Klyszcz. Jednak w ciągu blisko stu lat użytkowania gliwickich dzwonów, ułożyskowanie wypracowało się, a powstające podczas dzwonienia drgania wpłynęły również na konstrukcję wieży, uszkadzając ją. Dziś najłatwiejszym sposobem na rozwiązanie tego technicznego problemu – jak proponowała konkurencyjna firma – byłoby zastosowanie jarzm wykorbionych w miejsce dotychczasowych, prostych. – Taka wymiana wiąże się z negatywnymi konsekwencjami dla samych instrumentów, wpływając na barwę dźwięku i jakość dzwonienia, a nawet niesie ryzyko szybszego zużycia, pękania dzwonów. Skoro zaś zastosowane ułożyskowanie sprawdziło się przez prawie 100 lat, po jego odtworzeniu może służyć przez kolejny wiek – przekonuje G. Klyszcz.

I tak też się stało.
– Zbadaliśmy, że zachowując właściwości i parametry istniejącego systemu, obniżymy znacząco kąt wychylenia dzwonu, a więc i mniejsze siły będą oddziaływać na całą konstrukcję dzwonową i wieżę. Wspólnie z księdzem proboszczem zdecydowaliśmy więc o odtworzeniu istniejącego systemu, a także wykonaniu nowych prostych zawieszeń, łącznie z usunięciem wszystkich wad i ubytków powstałych z upływem lat – dodaje Grzegorz Klyszcz.

od 12 lat
Wideo

Gazeta Lubuska. Winiarze liczą straty po przymrozkach.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gliwice.naszemiasto.pl Nasze Miasto